Szef Klubu PO Grzegorz Schetyna nieobecność Kaczyńskiego ocenił, jako „niepotrzebną demonstrację”. – Zostawmy to, co dotyczy bezpieczeństwa, zapisów skrzynek, przyczyn katastrofy, analizie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Kwestie postępowania, pełnomocnictwa rodzin to zupełnie inne sprawy – powiedział.
Ok. godziny po posiedzeniu RBN zapis rozmów z rejestratora prezydenckiego samolotu został umieszczony na stronach internetowych Kancelarii Premiera i MSWiA. – Nikt nie wyraził sprzeciwu wobec tej decyzji – zapewnił marszałek.
[ramka]
[srodtytul]Opinia: dr Artur Wołek, politolog z Polskiej Akademii Nauk[/srodtytul]
Widać, że Donald Tusk postanowił przejąć inicjatywę na scenie politycznej. Wobec pojawiających się oskarżeń, że rząd nie prowadzi dobrze śledztwa dotyczącego katastrofy i coś przed Polakami ukrywa, premier postanowił ujawnić zapisy z czarnych skrzynek, aby przeciąć te spekulacje. To dobry ruch, który zdecydowanie utrudni opozycji krytykowanie rządu w tej sprawie. Ruch przy tym nieco zaskakujący, jeśli przypomnimy sobie wypowiedzi niektórych ministrów i polityków sprzed kilku dni, z których wynikało, że do ujawnienia zbyt szybko nie dojdzie. O ile ujawnienie zawartości czarnych skrzynek to dobre posunięcie ze strony PO, o tyle ciągłe zwoływanie przez Bronisława Komorowskiego Rady Bezpieczeństwa Narodowego jest lekką przesadą. Sam pomysł jej powołania był dobry i pomógł zaprezentować Komorowskiego jako męża stanu, który konsultuje ważne sprawy z opozycją. Zwoływanie jej raz za razem musi jednak budzić skojarzenia z kampanią wyborczą. Trudno się dziwić, że Jarosław Kaczyński i Grzegorz Napieralski nie chcieli w niej uczestniczyć. —js[/ramka]