W eksplozji miny-pułapki we wtorek w Afganistanie rannych zostało siedmiu żołnierzy jadących transporterem Rosomak. Nie wszyscy z nich trafią jednak do wojskowych statystyk jako ranni. Dlaczego? – To pojęcie względne w polskiej armii – przyznaje jeden z dowódców.
Według Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych w ostatnich trzech miesiącach w Afganistanie rannych było 71, w sumie zaś obrażenia odniosło około 100 żołnierzy. Natomiast Inspektorat Wojskowej Służby Zdrowia podaje, że od początku naszej misji (2003 r.) w działaniach bojowych rannych zostało 40 żołnierzy (19 poniosło śmierć).
Skąd różnice? Chodzi o definicje. Dowództwo za rannych uważa tych, którzy wymagali interwencji chirurga i ponad dwóch tygodni leczenia w szpitalu. A inspektorat – żołnierzy, którzy odnieśli tak ciężkie obrażenia, że wymagali specjalistycznego leczenia i trzeba ich było wycofać z misji.
[wyimek][srodtytul]40 żołnierzy[/srodtytul] zostało rannych od 2003 r. – Inspektorat Wojskowej Służby Zdrowiac[/wyimek]
– Lżej ranni uznawani są za poszkodowanych – tłumaczy mjr Piotr Jaszczuk z Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych. – W kwietniu w Afganistanie ucierpiało 20 żołnierzy, w tym było 11 rannych. W maju obrażenia odniosło 23, a 16 z nich było rannych. W czerwcu z 55 poszkodowanych rannych było 44.