Mroczny obraz wojny

400 tysięcy tajnych raportów ujawnione przez portal mówi m.in. o torturach, jakim poddawani są więźniowie w Iraku

Publikacja: 24.10.2010 21:47

Mroczny obraz wojny

Foto: AFP

[i]Korespondencja z Waszyngtonu[/i]

Ujawnione przez WikiLeaks dokumenty pochodzą z okresu od stycznia 2004 roku do końca 2009 roku. Znajdują się w nich między innymi opisy tortur, jakim członkowie irackich służb bezpieczeństwa poddawali więźniów. W raporcie z czerwca 2007 roku czytamy np. o podejrzanym o działalność terrorystyczną, z którego śledczy próbowali wydobyć zeznania, polewając go kwasem i obcinając kilka palców u rąk. Z kolei dokument z 23 grudnia 2009 roku informuje, że amerykańscy żołnierze zdobyli film z egzekucji przeprowadzonej w położonym na północy kraju mieście Talafar. „Nagranie pokazuje, jak żołnierze IA (armii irackiej – red.) wywlekają więźnia na ulicę, przyciskają go do ziemi, biją, a następnie zabijają” – czytamy.

[srodtytul]Poważne oskarżenia[/srodtytul]

Nie bez winy byli też żołnierze koalicji, którzy zabijali cywilów m.in. na punktach kontrolnych i podczas operacji wojskowych. Tajne dokumenty opisują na przykład, jak w lipcu 2007 – również w okolicach Talafar – załoga amerykańskiego śmigłowca zastrzeliła 26 Irakijczyków, z których około połowa była cywilami. „New York Times” informuje też, że w jednym przypadku amerykańscy żołnierze zastrzelili pracującego dla nich tłumacza przez pomyłkę, biorąc go za rebelianta.

„Guardian” zwraca uwagę na raporty z 2008 r., które mówią o torturowaniu irackich więźniów przez żołnierzy brytyjskich. Wicepremier Nick Clegg nie wykluczył rozpoczęcia dochodzenia. – Możemy ubolewać nad tym, w jaki sposób te materiały ujrzały światło dzienne, ale sądzę, że charakter tych oskarżeń jest wyjątkowo poważny. Przypuszczam, że administracja USA będzie chciała na nie odpowiedzieć. Nie do nas należy jednak mówienie jej, jak ma to zrobić – podkreślił.

O wszczęcie śledztwa w celu sprawdzenia nadużyć zaapelował do prezydenta Baracka Obamy sprawozdawca ONZ ds. tortur Manfred Nowak. Rzecznik amerykańskiej armii powiedział jednak BBC, że wojsko nie planuje wznowienia śledztw dotyczących ujawnionych spraw, a sposób postępowania armii jest zgodny z konwencją ONZ. Jak wyjaśnił, w przypadku spraw, w których to sami Irakijczycy torturowali Irakijczyków, rolą amerykańskich żołnierzy było zgłaszanie takich przypadków przełożonym, którzy z kolei przekazywali dowody irackim władzom.

W ujawnionych dokumentach pojawia się też około 200 raportów dotyczących Polaków. Dotyczą one m.in. odkrywanych ładunków wybuchowych, ataków rebeliantów i starć w Karbali. Siedem raportów mówi o przypadkowej wymianie ognia między polskimi żołnierzami a sojusznikami. Jeden – z września 2005 – podejrzewa pilotów polskich śmigłowców o ćwiczebne strzelanie w miejscu, które nie było do tego przeznaczone. Inny – z czerwca 2004 – mówi zaś o tajemniczym zatrzymaniu Polaków przez kanadyjskich żołnierzy.

[srodtytul]Portal potępiony[/srodtytul]

Pentagon potępił publikację, ale stwierdził, że nie zawiera ona żadnych nowości. Przeciek WikiLeaks potępił też przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów admirał Mike Mullen. „Kolejna nieodpowiedzialna publikacja przez WikiLeaks ukradzionych tajnych dokumentów naraża życie ludzi i daje wrogom wartościowe informacje” – napisał na Twitterze. W podobnym tonie wypowiedziała się też szefowa dyplomacji USA Hillary Clinton.

Ujawnienie tajnych raportów skrytykował również iracki premier. Nuri al Maliki oświadczył, że to sabotaż przeciwko stworzeniu nowego rządu – którego wciąż nie udało się powołać, choć wybory w tym niezwykle podzielonym politycznie kraju odbyły się w marcu. Tajne raporty oskarżają Malikiego o powiązania z szyickimi szwadronami śmierci, urządzającymi w latach 2006 – 2007 krwawe jatki wśród sunnitów.

Iracki rząd zdecydowanie odrzuca takie podejrzenia i przekonuje, że opublikowanie akt akurat teraz z pewnością nie jest przypadkowe. Rewelacje WikiLeaks nie wzbudziły wielkiego zainteresowania wśród samych Irakijczyków. Wielu z nich już wcześniej sądziło, że np. oficjalne statystyki zabitych są zaniżone. Według danych USA w latach 2004 – 2009 zginęło w Iraku 109 tys. osób – 66 tys. cywilów, 24 tys. wrogów, 15 tys. członków irackich służb bezpieczeństwa i niecałe 4 tysiące żołnierzy koalicji. Media wcześniej podawały też informacje – potwierdzone teraz – że niektórzy przesłuchiwani rebelianci opowiadali, iż otrzymywali broń z Iranu.

Sąsiedzi mieszający się w irackie sprawy oraz starcia między sunnitami a szyitami mogą jednak sprawić, że jeśli w 2011 roku Irak opuszczą ostatni amerykańscy żołnierze, to kraj ten pogrąży się w chaosie.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!