Katastrofa Tu-154 może trafić do trybunału w Strasburgu

Pełnomocnik rodzin ofiar rozważa wniesienie skargi przeciw Rosji do Trybunału Praw Człowieka

Publikacja: 14.01.2011 01:55

Wrak Tu-154M 13 kwietnia 2010 r.

Wrak Tu-154M 13 kwietnia 2010 r.

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Choć Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK), publikując raport, zakończył pracę, śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej nadal prowadzi rosyjska prokuratura.

 

 

– Krewni osób, które zginęły 10 kwietnia, powinni możliwie szybko wystąpić o status pokrzywdzonych w tym postępowaniu. Dzięki temu będą mogli np. składać wnioski dowodowe do rosyjskiej prokuratury. Jeśli zaś rezultat tego postępowania nie będzie dla rodzin satysfakcjonujący, mogą zaskarżyć go najpierw do rosyjskiego sądu, a potem do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu – uważa dr Ireneusz Kamiński z Instytutu Nauk Prawnych PAN, współautor polskiej skargi katyńskiej do Trybunału.

 

 

Mecenas Zbigniew Cichoń, pełnomocnik Zuzanny Kurtyki i Alicji Zając, wdów po prezesie IPN i senatorze PiS, którzy zginęli w katastrofie, przyznaje, że taki scenariusz rozważa. – Wystąpienie do Trybunału w Strasburgu mogłoby pomóc tej wyjątkowej sprawie. Strona rosyjska, jak dotąd, nie daje nam gwarancji rzetelnego postępowania wyjaśniającego tę niebywałą tragedię – uważa. – Widzimy m.in. niszczenie istotnych dla śledztwa dowodów, choćby cięcie wraku samolotu.

Cichoń dodaje, że moskiewska prokuratora sama zaproponowała krewnym ofiar wystąpienie o status pokrzywdzonych, przekazując nawet listę rosyjskich adwokatów, za pośrednictwem których taki wniosek mogliby złożyć. – Sami znajdziemy współpracownika w Moskwie – mówi jednak mecenas.

Jakie zarzuty mogliby Polacy postawić Rosji w Strasburgu? Przede wszystkim dotyczące braków postępowania wyjaśniającego katastrofę, jakie prowadzą rosyjscy śledczy.

Według dr. Kamińskiego być może da się też udowodnić, że rosyjskie służby, dopuszczając lądowanie Tu-154 w Smoleńsku przy fatalnej pogodzie i złym wyposażeniu technicznym lotniska, złamały najważniejszy punkt Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. – Jej artykuł 2, na który mogliby się powołać Polacy, zobowiązuje każde państwo do ochrony życia. I jest to tzw. obowiązek pozytywny, czyli konieczność zabezpieczenia osób, w tym wypadku pasażerów samolotu, przed utratą życia – mówi prawnik.

Nie wyklucza on również, że po zakończeniu śledztwa polskiej prokuratury krewni ofiar mogliby do Strasburga zaskarżyć też Polskę, stawiając naszym władzom analogiczny zarzut jak Rosji. Najpierw jednak musieliby wystąpić do polskich sądów, a dopiero potem składać skargę do Europejskiego Trybunału.

 

 

– Od początku powtarzam, że chcę zrobić wszystko, by ta katastrofa została w pełni wyjaśniona. Dlatego trzeba próbować wykorzystać także trybunał międzynarodowy – mówi Zuzanna Kurtyka. – Nie wiem tylko, czy można być hurraoptymistą. Na orzeczenia Trybunału czeka się przecież długo.

– Byłbym zainteresowany złożeniem takiej skargi do Strasburga – nie kryje Andrzej Melak, brat zmarłego pod Smoleńskiem prezesa Komitetu Katyńskiego Stefana Melaka. – Każdy pomysł, jaki pomaga w wyjaśnieniu tragedii i pozwala dotrzeć z tą sprawą do społeczności międzynarodowej, uważam za dobry.

– Chciałabym uzyskać status osoby pokrzywdzonej w rosyjskim śledztwie. Pomysł ewentualnego wniesienia skargi do Trybunału uważam za trafiony. Sądzę też, że polski rząd powinien krewnym ofiar udzielić pomocy prawnej w tej sprawie, bo tu chodzi o honor i dobre imię nas wszystkich – mówi Małgorzata Wassermann, córka posła PiS Zbigniewa Wassermanna, który zginął w katastrofie.

Czy jest jednak szansa na sukces przed Trybunałem? Zdaniem prawników tak, bo w grudniu 2009 r. sędziowie strasburscy wydali już wyrok w podobnej sprawie. Uznali Turcję za odpowiedzialną za brak należytej ochrony życia dwójki swoich obywateli, którzy zginęli w wypadku kolejowym. Doprowadził do niego fakt, że dworzec w miejscowości Pamukova, gdzie doszło do tragedii, nie spełniał nawet minimalnych standardów bezpieczeństwa (sprawa Kalender przeciwko Turcji). Krewni ofiar dostali też zadośćuczynienie – łącznie 80 tys. euro.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki,

e.losinska@rp.pl

 

 

Na Rosję do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu poskarżyli się w maju 2009 r. krewni polskich oficerów zamordowanych w Katyniu.

– Mieliśmy dość trwającego tyle lat kłamstwa katyńskiego i odrzucania naszych wniosków przez rosyjskie sądy – mówi Witomiła Wołk-Jezierska, która wniosła skargę razem z 12 innymi bliskimi ofiar NKWD. Powodem ich decyzji było umorzenie przez prokuraturę wojskową rosyjskiego śledztwa katyńskiego w 2004 r. – po 14 latach od jego rozpoczęcia. Krewni ofiar najpierw składali skargi na postanowienia prokuratury do rosyjskich sądów, ale nie uzyskali nawet pełni dostępu do akt śledztwa ani statusu pokrzywdzonych w tym postępowaniu. Odmówiono im też rehabilitacji bliskich. W Strasburgu zarzucają władzom Rosji m.in. brak skutecznego postępowania w sprawie śmierci Polaków oraz poniżające traktowanie krewnych ofiar. Rosyjski rząd w pismach do Trybunału nadal zresztą mówi o „wydarzeniach katyńskich”, a nie o popełnionej w 1940 r. zbrodni wojennej. Twierdzi też, że nie ma obowiązku wyjaśniania losu 22 tys. Polaków, którzy „zaginęli” na terytorium ZSRR.

Innego zdania co do obowiązków Rosji, która podpisała Europejską Konwencję Praw Człowieka, są polscy prawnicy. Wyrok może zapaść w Strasburgu już w tym roku, bo skarżącym przyznano szybką ścieżkę postępowania. W Trybunale są już zresztą cztery polskie skargi katyńskie i – jak się dowiedziała „Rz” – kolejna grupa krewnych ofiar przygotowuje się do wniesienia piątej.

—eł

 

Choć Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK), publikując raport, zakończył pracę, śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej nadal prowadzi rosyjska prokuratura.

– Krewni osób, które zginęły 10 kwietnia, powinni możliwie szybko wystąpić o status pokrzywdzonych w tym postępowaniu. Dzięki temu będą mogli np. składać wnioski dowodowe do rosyjskiej prokuratury. Jeśli zaś rezultat tego postępowania nie będzie dla rodzin satysfakcjonujący, mogą zaskarżyć go najpierw do rosyjskiego sądu, a potem do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu – uważa dr Ireneusz Kamiński z Instytutu Nauk Prawnych PAN, współautor polskiej skargi katyńskiej do Trybunału.

Pozostało 88% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!