Wieża zapadła do środka świątyni, a ogień objął dach budynku.
Pożar wybuch rano. Po godzinie 10 płomienie buchały na kilka metrów. - Wieża kościoła i dach płonęły żywym ogniem - relacjonowali świadkowie.
Pożar gasiło 15 jednostek straży pożarnej, w tym m.in. grupa ratowników wysokościowych.
Strażacy musieli gasić pożar od wewnątrz. W tym celu musieli się przedostać przez płonący dach i dostać do środka. Dach kościoła składał się z dwóch warstw: wewnętrznej drewnianej konstrukcji i blaszanego pokrycia. Wieży nie udało się uratować. Spłonęła doszczętnie.
Zniszczenia spowodowane przez ogień są jednak duże. - Spłonęła wieża kościoła, a jej konstrukcja zawaliła się do środka. Podobnie stało się z fragmentem dachu w rejonie ołtarza. W sumie spaliła się połowa dachu - zaznaczył rzecznik komendanta głównego PSP Paweł Frątczak.