Konwencja programowa Platformy miesiąc przed wyborami otworzy najgorętszy odcinek kampanii. Wstępne plany zakładają, że odbędzie się 10 września, dzień po wylosowaniu numerów list wyborczych przez PKW. – Ale wszystko zależy od decyzji premiera, bo to on oczywiście będzie jej główną postacią – zastrzega rozmówca „Rz" z otoczenia szefa rządu.
Nie przesądzono jeszcze, gdzie konwencja miałaby się odbyć. Poza Warszawą brane są pod uwagę inne miasta, np. Łódź. Ostateczna decyzja ma zapaść w przyszłym tygodniu.
Główną osią konwencji ma być program wyborczy, nad którym partia pracuje od tygodni. Ale szczegóły to ścisła tajemnica. – Trzymamy się planów kampanii i nie udzielamy na ten temat informacji – mówi Agnieszka Pomaska ze sztabu wyborczego Platformy.
Z informacji „Rz" wynika, że nad przygotowaniem całości czuwa Jarosław Makowski, publicysta i szef Instytutu Obywatelskiego, think thanku PO. – Tak, czuwam od strony merytorycznej, ale informacji na ten temat może udzielać tylko koordynator kampanii minister Radosław Sikorski – ucina Makowski.
Jak nieoficjalnie dowiedziała się „Rz", program jest już gotowy i będzie się opierał na założeniach, nad którymi pracował Michał Boni, szef doradców premiera. Teraz dołączane do niego będą tylko nowe elementy. Ma się odnosić do kwestii, które w marcu poruszał w swoich artykułach w „Gazecie Wyborczej" premier Donald Tusk.