Platforma zatonęła, bo złamano przepisy

Ponad 50 osób pochłonęły fale Morza Ochockiego na skutek katastrofy pływającej platformy wiertniczej „Kolskaja”.

Aktualizacja: 18.12.2011 21:45 Publikacja: 18.12.2011 21:40

Platforma "Kolskaja"

Platforma "Kolskaja"

Foto: AFP

Na pokładzie znajdowało się 67 osób. „Kolską" holowano z Kamczatki w pobliże Sachalina. W sobotę rano około 200 kilometrów od celu wpadła w sztorm, wiatr osiągał 20 metrów na sekundę. Platforma gwałtownie nabrała silnego przechyłu, fale zmyły z jej pokładu łodzie ratunkowe. Zdążyła nadać SOS, potem przewróciła się i zatonęła w ciągu 20 minut.

Fale były tak potężne (dochodziły do sześciu metrów; niektórzy mówią nawet o 12 metrach) że niemal uniemożliwiały akcję ratowniczą, mimo że statek holujący – lodołamacz „Magadan" – znajdował się tuż obok tonących. Z pokrytej krą wody wyciągnięto 14 osób. Poszukiwanie rozbitków trwa, ale sztormowe warunki i niemal zerowa temperatura wody redukują praktycznie do zera szanse odnalezienia kogoś żywego. – Tam są spełnione dosłownie wszystkie warunki, które zmniejszają prawdopodobieństwo uratowania kogokolwiek – uważa redaktor gazety „Morskij biuleten'" Michaił Wojtienko.

Władze rozpoczęły śledztwo, przecieki z prokuratury mówią, że przyczyną wypadku było naruszenie zasad holowania, które nie powinno być wykonywane w tak trudnych warunkach. Silny przechył, w jaki wpadła

„Kolskaja", wydaje się też wskazywać na możliwość wtargnięcia wody do położonej przy jednej z burt części pustych zbiorników platformy.

Żona uratowanego członka załogi Larysa Kumukowa o spowodowanie katastrofy oskarża właścicieli platformy. – Przecież wszyscy wiedzieli, że tam w grudniu zawsze jest sztorm! – mówi.

– Kompletnie nie rozumiem, jak mogli ich w ogóle gdzieś holować, przecież było ostrzeżenie o sztormie – uważa Iwan Kudriukow, specjalista w dziedzinie wytrzymałości jednostek pływających.

Zbudowana w Finlandii w 1985 roku „Kolskaja" należała do murmańskiego przedsiębiorstwa poszukiwawczego „Arktikmornieftiegazrazwiedka" na Daleki Wschód została dostarczona w sierpniu br., szukała ropy i gazu dla jednej ze spółek córek Gazpromu.

—Piotr Skwieciński z Moskwy

Na pokładzie znajdowało się 67 osób. „Kolską" holowano z Kamczatki w pobliże Sachalina. W sobotę rano około 200 kilometrów od celu wpadła w sztorm, wiatr osiągał 20 metrów na sekundę. Platforma gwałtownie nabrała silnego przechyłu, fale zmyły z jej pokładu łodzie ratunkowe. Zdążyła nadać SOS, potem przewróciła się i zatonęła w ciągu 20 minut.

Fale były tak potężne (dochodziły do sześciu metrów; niektórzy mówią nawet o 12 metrach) że niemal uniemożliwiały akcję ratowniczą, mimo że statek holujący – lodołamacz „Magadan" – znajdował się tuż obok tonących. Z pokrytej krą wody wyciągnięto 14 osób. Poszukiwanie rozbitków trwa, ale sztormowe warunki i niemal zerowa temperatura wody redukują praktycznie do zera szanse odnalezienia kogoś żywego. – Tam są spełnione dosłownie wszystkie warunki, które zmniejszają prawdopodobieństwo uratowania kogokolwiek – uważa redaktor gazety „Morskij biuleten'" Michaił Wojtienko.

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!