Mały głód w barwach narodowych

Kibicowskie gadżety, ale też różne produkty dla fanów piłki nożnej zbierają dwaj pracownicy Biura Kultury

Publikacja: 19.06.2012 14:49

Krzysztof Rozner (po lewej) i Marcin Przewoźniak i ich kolekcja

Krzysztof Rozner (po lewej) i Marcin Przewoźniak i ich kolekcja

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Mały pokój na trzecim piętrze urzędu przy ul. Niecałej opanowały eurogadżety. Są tu nie tylko peruki dla kibica polskiej reprezentacji, szaliki, podstawki, ale dziesiątki innych rzeczy. Zbierają je dwaj urzędnicy Wydziału Kultury Marcin Przewoźniak i Krzysztof  Rozner.

– Zaczęło się dokładnie 23 marca, kiedy w kiosku zobaczyłem polską parę dmuchanych pałek. Potem były flagi na ciało. Zastanawialiśmy się, czy mają służyć do  przykrycia poległych kibiców w walce z  fanami przeciwnej drużyny  – opowiada Marcin Przewoźniak.

Eurokuszenie agencji

Potem w kolekcji była m.in. polska łapa – dmuchana, wskazująca. – Zastanawialiśmy się, co ona ma wskazywać. – mówią twórcy kolekcji, która rozrasta się w błyskawicznym tempie. Przybywa w niej nie tylko gadżetów kibica, ale też różnych przedmiotów związanych z Euro. Są więc opakowania po różnych produktach spożywczych przeznaczonych dla fanów piłki nożnej, jak konserwa turystyczna kibica „Polska Biało-Czerwoni", paprykarz szczeciński „Kibicuję", kiełbasa kibica czy sałatka z makreli pikantna z narysowaną piłką.

W kolekcji są też opakowania po serkach kibica, krówkach kibica, flaczkach kibica, po ciasteczkach kibica, ale także futbolowy sandwich lodowy czy lody biało-czerwone. Jest też miejsce na odzież w barwach narodowych, m.in. dziecięce body z orłem i napisem „kibicuję razem z tatą". Wśród zgromadzonych gadżetów znalazły się także reklamy agencji towarzyskich specjalnie na Euro. „Strzel gola" – tak zachęca  jedna z nich.

Wiele gadżetów można zobaczyć tylko na zdjęciach. – Nie da się wszystkiego zgromadzić, bo głównym sponsorem są nasze rodziny – tłumaczy Marcin Przewoźniak.  Urzędnicza kolekcja ma już własną oficjalną nazwę „Muzeum Polskiego Euro Spoko 2012". Do hymnu polskiej reprezentacji nawiązuje m.in. lizak w kształcie głowy koguta z podpisem Euro 2012 czy słynny kogut z Kazimierza Dolnego. W kolekcji znalazły się  także m.in. bułki kibica. Mają już cztery tygodnie. Ich właściciele sprawdzają,  czy spleśnieją, czy też się zeschną. Na razie nic złego się z nimi nie dzieje.  –  Dotąd żadna impreza nie wywołała takiego entuzjazmu w Polakach. Ani Małysz, ani siatkarze. Nie trzeba być kibicem, by cieszyć się Euro – mówi Krzysztof Rozner.

Wiele gadżetów przynoszą urzędnikom koledzy. Tak było m.in. z małym głodem Danio w szaliku w barwach narodowych. – Synek naszej koleżanki wypożyczył go nam do czasu „aż zatęskni".?Jeśli tak się stanie, od razu głód zwracamy  – mówi  Marcin Przewoźniak.

Do najdziwniejszych gadżetów zalicza m.in. szalik biało-czerwony do auta ze stylizowanym orłem. – Tutaj nasze godło wygląda jak napakowane na siłowni  i nie odpycha, ale z drugiej strony wielu Polaków kupiło takie gadżety – dodaje Marcin Przewoźniak. Zauważa, że skoro Amerykanie potrafią swoje godło umieścić na bardzo różnych rzeczach, to my idziemy w ich ślady – mówi.

On sam damskich fig z napisem Polska na tylnej części żonie by nie kupił.

Do pokoju obu urzędników już ciągną wycieczki. – Przychodzą przełożeni z oficjalnymi delegacjami. Przed czwartkowym meczem przyjdą słuchacze Uniwersytetu III Wieku, ale pani prezydent jeszcze nie było – dodają twórcy muzeum.

Muzeum sportu czeka

Euroeksponaty urzędnicy chcą zbierać do końca roku. Wcześniej chcą napisać książkę bądź wydać album o polskim „Koko Euro Szale". Już zbierają specjalne wpisy w eurozeszycie. W przyszłym roku gadżety chcą gdzieś przekazać. Jeden z pomysłów dotyczy wolnych pomieszczeń na Stadionie Narodowym. – Nie mamy sal otwartych dla publiczności. Wynajmujemy je na imprezy czy konferencję. Ale jest to pomysł do rozważenia w przyszłości, kiedy na stadionie ma powstać strefa otwarta m.in. ze sklepem dla kibiców. Może w jego pobliżu by  się znalazło miejsce dla tych eksponatów? – zastanawia się  Daria Kulińska, rzecznik Narodowego Centrum Sportu.

Bardziej odpowiednim miejscem mogłoby być  Muzeum Sportu. – To fantastyczna  inicjatywa. Jednym z naszych celów jest zbieranie takich gadżetów, zwłaszcza że Euro jest imprezą niezwykle ważną dla każdego Polaka. Jesteśmy  otwarci i chętnie je przyjmiemy – mówi Kamil Siemiradzki z Muzeum Sportu i Turystyki.

Mały pokój na trzecim piętrze urzędu przy ul. Niecałej opanowały eurogadżety. Są tu nie tylko peruki dla kibica polskiej reprezentacji, szaliki, podstawki, ale dziesiątki innych rzeczy. Zbierają je dwaj urzędnicy Wydziału Kultury Marcin Przewoźniak i Krzysztof  Rozner.

– Zaczęło się dokładnie 23 marca, kiedy w kiosku zobaczyłem polską parę dmuchanych pałek. Potem były flagi na ciało. Zastanawialiśmy się, czy mają służyć do  przykrycia poległych kibiców w walce z  fanami przeciwnej drużyny  – opowiada Marcin Przewoźniak.

Pozostało 87% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!