- Dzisiejsze posiedzenie ma charakter szczególny. Zwołaliśmy je wczoraj po informacji o śmierci chorążego Musia. Charakter naszego spotkania uległ zmianie w związku z opublikowaniem fragmentów ekspertyz, które posiada prokuratura - powiedział szef zespołu Antoni Macierewicz (PiS).
Przekazał głos prezesowi PiS, który zapowiedział, że jego partia będzie się domagać zwołania nadzwyczajnego posiedzenie Sejmu i informacji prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta oraz ujawnienie dokumentów ze śledztwa.
Swoją wypowiedź zaczął jednak od pierwotnego tematu spotkania. - Śmierć pana chorążego Musia jest bardzo istotna w świetle informacji o trotylu na wraku Tu-154M. Pan chorąży zeznał, że słyszał wybuchy oraz, że słyszał, że Rosjanie sprowadzali samoloty do wysokości 50 m. Tej informacji nie ma w czarnej skrzynce. Może to oznaczać, że została ona sfałszowana - stwierdził.
- Mamy dzięki zespołowi Antoniego Macierewicz opinie naukowców, którzy podważają raport Anodiny (MAK - red.) i komisji Millera - powiedział i dodał, że wybuch to jego zdaniem najbardziej prawdopodobna przyczyna katastrofy.
Wrócił do informacji ujawnionych przez "Rz" o śladach materiałów wybuchowych na wraku. - Słyszymy różnego rodzaju wyjaśnienia: ciężkie walki wokół Smoleńska, strzelanie w Afganistanie, ale ja chcę podejść do tego ze spokojem - stwierdził Kaczyński i zaczął wyliczać przesłanki świadczące, że znalezienie trotylu wpisuje się w logiczny, w jego opinii, ciąg zdarzeń. Mówił o rozdzieleniu wizyt i jej niedostatecznym zabezpieczeniu, błędach w śledztwie i oddaniu go Rosjanie oraz o akcji "dezinformacyjnej i dyfamacyjnej".