Rz: Pani Profesor, Jarosław Kaczyński nie wyklucza kolejnego wniosku o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska. Czy zgodziłaby się Pani zostać kandydatką PiS na premiera rządu technicznego?
Nikt mi takiej propozycji nie składał. Niepotrzebny jest kolejny premier techniczny. Od kolejnego wniosku o wotum nieufności dla rządu PO-PSL, lepiej jakby PiS złożyło projekt uchwały o samorozwiązanie Sejmu. Polsce potrzebne są wcześniejsze wybory, a nie kolejne wnioski o wotum nieufności dla rządu Tuska.
Jak wcześniejsze wybory mogłyby zmienić scenę polityczną?
Tuskowi brakuje wizji strategicznej Polski. Nie ma pomysłu na walkę z bezrobociem, biedą, niedożywieniem dzieci, czy katastrofą demograficzną. Swoim gabinetem premier zarządza przez strach. Koniunktura w Polsce zależy od środków unijnych, które zostały wydane w sposób karygodny. Bankrutowali wykonawcy, a zarabiali pośrednicy. W nowej perspektywie czeka nas fala inwestycji energetycznych. Wchodzi dyrektywa energetyczna. Trzeba walczyć o przejrzystość życia gospodarczego, w którym panuje patologia. Podobno około połowy zakupów stali przechodzi przez szarą strefę bez VAT. Nawet, jeśli wybory ponownie wygrałaby PO, to podzielona i zmęczona osobą lidera partia, mogłaby Tuska na stanowisku premiera zastąpić Grzegorzem Schetyną lub Jackiem Rostowskim, którzy są kompetentniejsi od Tuska. Lepsza byłaby nawet koalicja PO z SLD. Krystyna Łybacka w oświacie lepiej poradziłaby sobie zamiast Krystyny Szumilas. Najlepsza byłaby wygrana PiS, ale z wyrazistą alternatywą. Partia Kaczyńskiego musiałaby mieć szerszy program, większą dynamikę działania i pomysły na alternatywne rządzenie. Nie wiem czy dzisiaj PiS sprostałby rządzeniu. Potrzebny jest rząd „ocalenia narodowego". Polska jest w głębokim kryzysie.
Zgodnie z konstytucją, Sejm może skrócić swoją kadencję uchwałą podjętą większością, co najmniej 2/3 głosów ustawowej liczby posłów. Efekt głosowania nad samorozwiązaniem Sejmu nie byłby identyczny jak przy głosowaniu nad wotum nieufności?