Kaczyński: Biznes to często przystań ludzi dawnego systemu

W Polsce jest problem opisywany analogią do folwarku szlacheckiego - mówi w rozmowie z Michałem Szułdrzyńskim, Andrzejem Stankiewiczem i Pawłem Jabłońskim prezes PiS Jarosław Kaczyński

Publikacja: 03.09.2013 18:42

Jarosław Kaczyński

Jarosław Kaczyński

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

- W Polsce jest problem opisywany analogią do folwarku szlacheckiego: są przedsiębiorcy całkowicie nieinnowacyjni, którzy żyją z eksploatowania pracowników, niczym chłopów pańszczyźnianych. Ma to związek z tym, że w Polsce po 1989 r. doszło do zjawiska fatalnego: mechanizm selekcji negatywnej, charakterystyczny dla komunizmu, przeniósł się do biznesu - twierdzi Kaczyński.

Jego zdaniem, "dziś w Polsce za pośrednictwem państwa należy wymusić podniesienie płac, bo są one zaniżone". - Można to zrobić na wiele sposobów, np. poprzez karne podatki - uważa.

- Czy chcemy, żeby społeczeństwo zostało na trwale podzielone na niewielką grupę beneficjentów przemian i całą resztę o statusie wyrobników, którzy nie posiadają już żadnych praw pracowniczych i obywatelskich? Czy chcemy, żeby uprzywilejowana mniejszość musiała zamykać się za murem strzeżonych osiedli przed oburzonymi, których pozbawiono statusu obywateli i konsumentów? - pyta Kaczyński.

Prezes PiS nie chce jeszcze zdradzić nazwiska ewentualnego ministra finansów w swoim rządzie, w przypadku zwycięstwa w wyborach. - Mam ból głowy od nadmiaru nazwisk. Oczywiście, Zyta Gilowska jest brana pod uwagę. Możliwi są także politycy, tacy jak Adam Glapiński czy Jerzy Kropiwnicki. Dobrze oceniam Stanisława Kluzę, który krótko był ministrem finansów w moim rządzie. Ale niewykluczone, że sięgnę po kogoś innego, choćby ekspertów gospodarczych, którzy współpracują z PiS - przyznaje.

Pytany, czy zagłosuje za ewentualnymi przyspieszonymi wyborami opowiada, że tak, ale pod pewnymi warunkami. - Oczywiście, że poprzemy wybory, ale tylko jeśli najpierw premier Tusk poda się do dymisji. Nie zgodzimy się na to, by ci ludzie, którzy przez tyle lat trzymali w rękach państwo, mogli jeszcze kontrolować wybory - zastrzega Kaczyński.

Cała rozmowa Michała Szułdrzyńskiego i Andrzeja Stankiewicza z Jarosławem Kaczyńskim w środowym wydaniu "Rzeczpospolitej"

- W Polsce jest problem opisywany analogią do folwarku szlacheckiego: są przedsiębiorcy całkowicie nieinnowacyjni, którzy żyją z eksploatowania pracowników, niczym chłopów pańszczyźnianych. Ma to związek z tym, że w Polsce po 1989 r. doszło do zjawiska fatalnego: mechanizm selekcji negatywnej, charakterystyczny dla komunizmu, przeniósł się do biznesu - twierdzi Kaczyński.

Jego zdaniem, "dziś w Polsce za pośrednictwem państwa należy wymusić podniesienie płac, bo są one zaniżone". - Można to zrobić na wiele sposobów, np. poprzez karne podatki - uważa.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!