Katyń wciąż kryje tajemnice

Polska bezskutecznie stara się o białoruską listę katyńską oraz identyfikację pomordowanych na Ukrainie.

Publikacja: 09.11.2013 07:00

Pierwsze ekshumacje z katyńskich mogił przeprowadzili Niemcy wiosną 1943 roku

Pierwsze ekshumacje z katyńskich mogił przeprowadzili Niemcy wiosną 1943 roku

Foto: Reprodukcja Jerzy Dudek

Część rodzin oficerów zamordowanych w Katyniu twierdzi, że w latach 90. podczas prac ekshumacyjnych szczątki ofiar zostały zbezczeszczone. Wyciągnięto z nich m.in. złote zęby, koronki, protezy dentystyczne. Kilka lat temu w specjalnej łusce zostały one umieszczone w ołtarzu Kaplicy Katyńskiej w warszawskiej katedrze polowej.

Nie uspokaja to rodzin. – Po co je oddzielono od szczątków, w jakim celu? – pyta Wanda Rodowicz, której ojciec chrzestny został zamordowany w Katyniu. Kobieta, która dowiedziała się o tym przed rokiem, powiadomiła o znieważeniu szczątków ludzkich stołeczną prokuraturę. Ale ta niedawno odmówiła wszczęcia śledztwa z powodu przedawnienia czynu.

70 czaszek pomordowanych przywieziono w latach 90. do Polski, większość z nich zaginęła

– Nie ma mowy o bezczeszczeniu zwłok, a wręcz przeciwnie, były chronione przed złodziejami – wyjaśnia „Rz" prof. Bronisław Młodziejowski, który kierował pracami ekshumacyjnymi.  Przypomina, że otwartych grobów polskich oficerów pilnowali funkcjonariusze MSW i wojska rosyjskiego, a mogiły były plądrowane także przed rozpoczęciem ekshumacji.

Andrzej Kunert, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, przekonuje zaś, że szczątki ofiar w związku z rozkładem ciał były od siebie oddzielone. – Uległy naturalnemu „odłączeniu" – mówi „Rz" Kunert.

Izabella Sariusz-Skąpska, przewodnicząca Federacji Rodzin Katyńskich, twierdzi z kolei, że przed rodzinami ofiar nic nie ukrywano. Ale jak mówi, nie rozgłaszano tych informacji, by „nie epatować makabrą".

Mimo to okazuje się, że w sprawie Katynia wciąż jest wiele pytań i niejasności.

Doktor Sławomir Kalbarczyk, historyk IPN zajmujący się zbrodnią katyńską, przyznaje, że problemem jest pozyskanie przez polską stronę białoruskiej listy katyńskiej czy zidentyfikowanie, kim byli pomordowani na Ukrainie. – Zagadką pozostaje, kim było 400 ocalałych przed strzałem w głowę i dlaczego oni nie zginęli. Nie wszyscy stanowili przecież sowiecką agenturę – mówi „Rz" dr Kalbarczyk.

Ale rodziny katyńskie interesują także inne tajemnicze sprawy. Pytają o to, dlaczego i z czyjej winy zaginęły czaszki oficerów przywiezione do Polski. Z 70 czaszek znany jest los tylko dwunastu.  Znaleziono je przypadkiem w 2009 r. w szkole policyjnej w Legionowie podczas inwentaryzacji magazynu. Gdzie są pozostałe?

Inna niewyjaśniona sprawa wiąże się z przedmiotami z grobów katyńskich, które w 2002 roku polskie władze wykupiły od anonimowego Rosjanina handlującego starociami na warszawskim Kole.  Od 11 lat leżą w magazynach. Rodziny katyńskie pytają, ile zapłacono za kilka tysięcy pamiątek, najprawdopodobniej ukradzionych z mogił polskich oficerów.

Część rodzin oficerów zamordowanych w Katyniu twierdzi, że w latach 90. podczas prac ekshumacyjnych szczątki ofiar zostały zbezczeszczone. Wyciągnięto z nich m.in. złote zęby, koronki, protezy dentystyczne. Kilka lat temu w specjalnej łusce zostały one umieszczone w ołtarzu Kaplicy Katyńskiej w warszawskiej katedrze polowej.

Nie uspokaja to rodzin. – Po co je oddzielono od szczątków, w jakim celu? – pyta Wanda Rodowicz, której ojciec chrzestny został zamordowany w Katyniu. Kobieta, która dowiedziała się o tym przed rokiem, powiadomiła o znieważeniu szczątków ludzkich stołeczną prokuraturę. Ale ta niedawno odmówiła wszczęcia śledztwa z powodu przedawnienia czynu.

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem