Rz: Szczyt w Paryżu przyniesie jakieś wymierne efekty?
Daniel Gros:
Bardzo w to wątpię. Cały pomysł sprowadza się do uruchomienia pieniędzy. Tylko że dziś wydatki są wszędzie tak okrojone, że dawanie więcej jednym oznacza pozbawianie innych środków, które także są potrzebne.
Co powinno być zrobione?
Należy zająć się problemem bezrobocia w ogóle, a nie tylko brakiem miejsc pracy dla młodych. I trzeba to zrobić poprzez zreformowanie rynku pracy w taki sposób, aby był on bardziej elastyczny i pozwalał na zatrudnienie młodych ludzi o niewielkim doświadczeniu za małe pieniądze. Wyjściem jest także zwiększenie popytu w Europie, aby zapewnić szybszy wzrost gospodarczy. Ale to trudne, bo rządy większości państw nie mają wolnych środków na ten cel.