Producent filmu dopełnił formalności w Polskim Instytucie Sztuki Filmowej wczoraj, o czym „Rz" poinformowała jako pierwsza na swoich stronach internetowych.
– Ubiega się o 5 477 500 zł, przy deklarowanym budżecie filmu 10 955 000 zł – przyznaje w rozmowie z „Rz" rzecznik PISF Rafał Jankowski. To maksymalna możliwa kwota w przypadku fabuły, która nie jest debiutem.
5,5 mln zł o taką kwotę ubiegają się twórcy filmu „Smoleńsk". Byłoby to jedno z największych dofinansowań od czasów powstania PISF
Początkowo film, którego reżyserem jest znany m.in. z „Czarnego czwartku" Antoni Krauze, miał być sfinansowany bez publicznych dotacji. Ich pozyskiwaniu sprzeciwiał się Krauze, który uważa, że kontrowersje, jakie wzbudziła produkcja, uniemożliwią pozyskanie finansowania. Reżyser powołuje się na casus „Układu zamkniętego". Film o urzędnikach niszczących prywatny biznes nie doczekał się wsparcia PISF.
Budżet filmu się jednak nie domknął i twórcy musieli się zwrócić o państwową pomoc. – To będzie test, jak traktowany jest temat katastrofy w Smoleńsku – mówi Krauze w rozmowie z „Rz".