Burzliwy konflikt Ziobry i Gowina

Nie będzie wspólnej listy do Parlamentu Europejskiego Solidarnej Polski i Polski Razem.

Publikacja: 17.03.2014 03:11

O tym, że jest ona możliwa, poinformowały w piątek portal wPolityce.pl i tygodnik „Polityka". Ten drugi podał nawet rozkład „jedynek" wspólnej listy. Wynikało z niego m.in., że z najbardziej spornej Małopolski wystartuje Ziobro, a Gowin przeniesie się na Śląsk.

Listy jednak nie będzie. Powód? Wywiad Marka Migalskiego, polityka Polski Razem.

Dlaczego strony usiadły do rozmów? O tym, że sondują się na temat wspólnego startu, pisaliśmy w „Rz" wielokrotnie. Na porozumieniu mocniej zależało Solidarnej Polsce. Świadczy o tym również upubliczniona przed tygodniem przez „Rz" treść korespondencji z przełomu lutego i marca, którą wymienili partyjni liderzy.

Ziobro do swojego listu do Gowina załączył analizę mocnych i słabych stron wystawienia wspólnej listy. Mocnych wymienił 22, słabych – tylko trzy. Gowin odpisał, że porozumienie nie jest możliwe z powodu różnic programowych. „Odnoszę wrażenie, że Pan prezes bagatelizuje skalę rozbieżności między naszymi partiami" – zaznaczył.

Dlaczego zmienił zdanie? Politycy Polski Razem mówią „Rz", że z dnia na dzień sytuacja jego partii stała się coraz trudniejsza. Z funkcji wiceprezesa zrezygnował Marek Migalski, odejście zapowiedział też Wojciech Mojzesowicz.

– Na początku ubiegłego tygodnia związany z Gowinem Adam Bielan wysłał esemesa do naszego wiceprezesa Jacka Kurskiego z prośbą, byśmy znów siedli do rozmów. Zgodziliśmy się mimo nieprzyjemnego tonu ostatniego listu Gowina – opowiada jeden z polityków Solidarnej Polski.

W trakcie rozmów doszło do podziału mandatów, o którym pisała „Polityka". Oprócz podziału okręgów dla liderów ustalono m.in., że Jacek Kurski (SP) będzie „jedynką" na Dolnym Śląsku, Tadeusz Cymański (SP) – na Pomorzu, Paweł Kowal (PR) – na Mazowszu, a John Godson (PR) – w łódzkiem.

Impas pojawił się po sobotniej wypowiedzi Marka Migalskiego dla portalu Onet.pl. Powiedział, że negocjacje, które z ramienia Polski Razem prowadził wcześniej z Solidarną Polską, z góry były skazane na klęskę i przeciągał je, by „osłabić konkurenta". – Taka była polityka naszej partii. Chodziło o opóźnienie rejestracji komitetu naszego konkurenta wyborczego – powiedział.

Dlaczego zdecydował się na tak ostrą wypowiedź w trakcie negocjacji? Migalski odmówił „Rz" komentarza na ten temat.

– Mogło mu zależeć na storpedowaniu rozmów, bo podział mandatów wspólnej listy zakładał, że utraci „jedynkę" na Śląsku – wyjaśnia jeden z polityków Polski Razem.

Rzecznik Solidarnej Polski Patryk Jaki potwierdza, że to wypowiedź Migalskiego spowodowała zerwanie rozmów. – Ten wywiad pojawił się w czasie trwania zarządu Solidarnej Polski. Wypowiedź była kompromitująca politycznie dla Migalskiego, jak i dla Gowina, który nie zaprzeczył jego słowom – mówi „Rz" Jaki.

Dodaje, że innym z powodów zerwania rozmów z Gowinem były coraz większe problemy Polski Razem. – Pojawiają się pogłoski o odejściu m.in. Pawła Kowala. Polska Razem ma też ogromne problemy z zebraniem podpisów. Wystawienie wspólnej listy mogłoby się okazać sojuszem z masą upadłościową – tłumaczy.

O tym, że jest ona możliwa, poinformowały w piątek portal wPolityce.pl i tygodnik „Polityka". Ten drugi podał nawet rozkład „jedynek" wspólnej listy. Wynikało z niego m.in., że z najbardziej spornej Małopolski wystartuje Ziobro, a Gowin przeniesie się na Śląsk.

Listy jednak nie będzie. Powód? Wywiad Marka Migalskiego, polityka Polski Razem.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!