Informację o wszczęciu takiego śledztwa podał tvn24.pl.
- Wszczęliśmy śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez prezesa Rady Ministrów, ministra spraw wewnętrznych i prezesa Narodowego Banku Polskiego. Przekroczenia te miały polegać na naruszeniu niezależności NBP poprzez zawarcie w lipcu 2013 przez prezesa Rady Ministrów z prezesem NBP nieformalnego porozumienia za pośrednictwem ministra spraw wewnętrznych - powiedział portalowie Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
- W zamian za odwołanie ministra finansów, wprowadzenie regulacji prawnych umożliwiających powołanie Rady Ryzyka Systemowego oraz zmniejszenia roli Rady Polityki Pieniężnej, prezes NBP umożliwiłby finansowanie przez Narodowy Bank Polski deficytu budżetowego poprzez wykupowanie obligacji - dodał.
Przedmiotem śledztwa jest rozmowa opublikowana przez "Wprost" w połowie czerwca. Co ciekawe tuż po tej publikacji głos zabrał prokurator generalny Andrzej Seremet. - Informacje, które zostały w tej rozmowie ujawnione przez jeden z tygodników, nie stwarzają dla prokuratury uzasadnionego podejrzenia, przekonania popełnienia przestępstwa przez któregoś z tych rozmówców - mówił, zastrzegając, że prokuratorzy przeanalizują nagrania.
W tamtym czasie decyzją Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie inna warszawska prokuratura - Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga zajęła się inną opublikowaną rozmową. Chodzi o informacje z podsłuchu byłego ministra transportu Sławomira Nowaka i byłego wiceministra finansów Andrzej Parafianowicza.