Do tej pory Państwowa Komisja Wyborcza podała cząstkowe nieoficjalne wyniki głosowania ustalone na godz. 21 w poniedziałek na podstawie informacji o wynikach głosowania ze 108 770 protokołów wyników głosowania w obwodach zatwierdzonych przez terytorialne komisje wyborcze z ogólnej liczby 123 359 protokołów głosowania.

Większość z tych protokołów nie uwzględnia dużych miast. Z tych danych wynikach, że w wyborach do sejmików wojewódzkich PO prowadzi w trzech województwach: pomorskim, zachodniopomorskim i dolnośląskim, podobnie jak PiS (podkarpackim, śląskim i małopolskim), w pozostałych dziesięciu triumfuje PSL.

Gdyby te wyniki się potwierdziły, całkowicie wywróciłyby dotychczas znane dane, które tuż po zamknięciu lokali wyborczych podały główne telewizje na podstawie sondażu exit poll firmy IPSOS. Według niej PO i PiS zdobyły po osiem regionów.

Wyniki z komisji miejskich mogą zmienić te cząstkowe dane. Będzie o to jednak trudno w Świętokrzyskiem. Lokalna gazeta "Echo Dnia" twierdzi, że zebrała tam dane z jeszcze większej liczby obwodów. Według nich PSL prowadzi z gigantyczną przewagą. Miałby 50 proc. głosów. Drugi PiS miałby ich zaś o ponad połowię mniej (24 proc.). Na PO zagłosowałoby jedynie 13 proc. mieszkańców regionu. W sejmiku byliby też przedstawiciele SLD (8 proc.), ale samodzielną większość mieliby ludowcy.

Co prawda cztery lata temu PSL wygrał wybory w tym regionie, ale nie aż tak znacząco. W 2010 r. PiS wygrał w dwóch województwach, a PO w pozostałych dwunastu.