Dziś rano ekipy ratownicze wznowiły poszukiwanie szczątków ofiar katastrofy samolotu linii Germanwings we francuskich Alpach. Nadal nie ma śladu po drugiej czarnej skrzynce (Flight Data Recorder) z zapisem danych technicznych lotu. – Czarna skrzynka jest nieodzowna dla dalszego śledztwa – powiedział Yves Naffrechoux z żandarmerii departamentu Alpes-De-Haute-Provence. Zdaniem menadżera Lufthansy Kaya Kratky'ego czarna skrzynka mogła zostać uszkodzona. Samolot uderzył w ziemię z niewyobrażalną siłą, wyjaśnił w niemieckiej telewizji ARD. – Możliwe, że obciążenie było zbyt duże i urządzenie nie wysyła żadnych sygnałów – tłumaczył.
Flight Data Recorder jest pomarańczowego koloru z odblaskowymi białymi paskami, waży od 7 do 10 kg. Śledczy liczą na dalsze informacje na temat tego, co działo się w kokpicie Airbusa. Na podstawie analizy zapisów rejestratora rozmów, czyli pierwszej znalezionej już czarnej skrzynki, francuska prokuratura wychodzi z założenia, że drugi pilot zamknął się w kabinie i celowo doprowadził do katastrofy. Nadal jest jednak badana możliwość wystąpienia defektu technicznego. – Kiedy rozpoczyna się śledztwo, nie można prowadzić go tylko w jednym kierunku – skomentował prokurator Marsylii Brice Robin.
Ekstremalne wyzwanie dla ekip ratowniczych
W poszukiwaniach szczątków 150 ofiar katastrofy, drugiej czarnej skrzynki i dalszych części samolotu, uczestniczy codziennie blisko 50 ekspertów. Problematyczne jest niezmiennie dotarcie do miejsca tragedii i poruszanie się po terenie ze stromymi skalnymi zboczami o nachyleniu 40–60°. Fragmenty Airbusa, który uderzył w ziemię z prędkością ponad 700 km/h, rozrzucone są na obszarze blisko dwóch hektarów. – Trzeba być na miejscu, by zrozumieć, o co chodzi – podsumował jeden z ratowników. – Znaleźliśmy resztki turbiny leżące 400 metrów od miejsca uderzenia samolotu, co świadczy o tym, jak ogromna musiała być siła uderzenia – dodał.
Absolutne pierwszeństwo ma odnalezienie ciał ofiar katastrofy. Dopiero, gdy wydobyte zostaną wszystkie ich śmiertelne szczątki, śledczy chcą rozpocząć drugi etap prac – zabezpieczanie części wraku niezbędnych dla prowadzenia śledztwa.
Do tej pory zidentyfikowano DNA 78 ofiar katastrofy. Specjaliści porównują je teraz z próbkami DNA pobranymi od członków rodzin ofiar, poinformował prokurator Robin.