Ukraińcy coraz mniej chętnie mówią po rosyjsku

Rosyjski traci poparcie, mimo że posługuje się nim ponad połowa mieszkańców kraju.

Publikacja: 16.04.2015 00:01

Ukraińcy coraz mniej chętnie mówią po rosyjsku

Foto: 123RF

Wynika to z ostatnich badań socjologicznych przeprowadzonych przez Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii (KIIS). Według nich 52 proc. Ukraińców uważa jednak, że rosyjskiemu można by przyznać status drugiego języka w tych regionach, gdzie większość mieszkańców będzie tego chciała.

Ale zaledwie 19 proc. badanych opowiedziało się za tym, by rosyjski został drugim językiem państwowym na terenie całego kraju. Tymczasem jeszcze w 2013 roku pomysł ten popierał prawie co trzeci Ukrainiec.

– Rosyjska aneksja Krymu i wojna w Donbasie sprawiły, że wizerunek Rosji jako państwa bratniego zastąpiła Rosja jako państwo agresor, które prowadzi imperialną politykę wobec swoich sąsiadów – mówi „Rz" Darina Pirogowa z Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii. – Wojna na wschodzie kraju skonsolidowała ukraińskie społeczeństwo jak nigdy dotąd i doprowadziła do tego, że nawet ci, którzy na co dzień mówią po rosyjsku, nie chcą, by ten język został drugim państwowym – konkluduje.

Jak twierdzi, ponad połowa mieszkańców Ukrainy to rosyjskojęzyczni, lecz większość z nich występuje w obronie języka ukraińskiego jako jedynego państwowego.

Co ciekawe, nawet na południu i wschodzie Ukrainy, gdzie język rosyjski zajmuje dominującą pozycję, nie ma jednoznacznego zdania na temat jego statusu. Za nadaniem rosyjskiemu statusu języka państwowego na równi z ukraińskim jest 51 proc. mieszkańców tego regionu (łącznie z obszarem kontrolowanym przez prorosyjskich separatystów), z kolei 46 proc. uważa, że obwody południowego wschodu powinny podejmować indywidualne decyzje w tej sprawie zgodne z lokalnymi nastrojami społecznymi.

– Większość rosyjskojęzycznych Ukraińców zdaje sobie sprawę z tego, że są ofiarami świadomej bądź nieświadomej rusyfikacji – mówi „Rz" Witalij Portnikow, znany ukraiński politolog i publicysta. – Nigdy dotąd temat ten nie był tak upolityczniony jak dziś i stało się to dzięki rosyjskiej agresji na Ukrainę. Nikt nie wyrządził takiej szkody językowi i kulturze rosyjskiej jak Władimir Putin – dodaje.

Jak twierdzi, rządzący w Rosji doprowadzili do tego, że kultura rosyjska i szowinizm stały się w jego kraju synonimami.

Inaczej kształtują się opinie, gdy pyta się o referendum w sprawie drugiego języka państwowego (które się zapewne nie odbędzie). Z badań KIIS wynika, że gdyby w najbliższym czasie na Ukrainie odbyło się takie referendum, to 48 proc. Ukraińców zagłosowałoby przeciw, ale 33 proc. poparłoby ten pomysł. Świadczy to o tym, że mimo zmiennych nastrojów w społeczeństwie język rosyjski nadal dzieli Ukraińców, a to oznacza, że ukrańscy parlamentarzyści nie unikną konieczności prawnego uregulowania tego problemu.

– Odpowiednia ustawa na pewno będzie, powinna ona zadbać o prawa wszystkich mniejszości narodowych, takich jak Rosjanie, Węgrzy, Rumuni, Gagauzi, i dać im możliwość posługiwania się swoim językiem ojczystym – mówi Portnikow. – Nie powinna ich jednak zwalniać z obowiązku znajomości języka ukraińskiego, tak jak to zrobił Janukowycz w Donbasie – wskazuje.

Obecnie na Ukrainie nie ma żadnej ustawy regulującej status języka rosyjskiego, a jedynym państwowym jest ukraiński. Wprowadzona w 2012 roku przez Wiktora Janukowycza ustawa, dzięki której język rosyjski został drugim oficjalnym językiem w południowo-wschodnich regionach Ukrainy, została skasowana przez nowy parlament tuż po rewolucji na Majdanie w lutym zeszłego roku. Dziś sprawę języków mniejszości na Ukrainie określa jedynie Europejska karta języków regionalnych lub mniejszościowych, którą parlament w Kijowie ratyfikował jeszcze w 2003 roku.

– Od czasów Leonida Krawczuka (pierwszego ukraińskiego prezydenta) władze w Kijowie ciągle obiecywały uregulować tę kwestię i zawsze kończyło się na słowach – mówi „Rz" Mirosław Rudenko, deputowany parlamentu samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej. – Niewykluczone, że gdyby status języka rosyjskiego został określony wcześniej, na Ukrainie nie doszłoby do odłączenia Krymu i wojny w Donbasie – dodaje. Jak twierdzi, dziś w Doniecku język rosyjski ma status państwowego na równi z ukraińskim.

– Zachowaliśmy status języka ukraińskiego, mimo że nikt się nim tu nie posługuje. Jesteśmy ludźmi cywilizowanymi i nikomu niczego nie zabraniamy – przekonuje.

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne