Wynika to z ostatnich badań socjologicznych przeprowadzonych przez Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii (KIIS). Według nich 52 proc. Ukraińców uważa jednak, że rosyjskiemu można by przyznać status drugiego języka w tych regionach, gdzie większość mieszkańców będzie tego chciała.
Ale zaledwie 19 proc. badanych opowiedziało się za tym, by rosyjski został drugim językiem państwowym na terenie całego kraju. Tymczasem jeszcze w 2013 roku pomysł ten popierał prawie co trzeci Ukrainiec.
– Rosyjska aneksja Krymu i wojna w Donbasie sprawiły, że wizerunek Rosji jako państwa bratniego zastąpiła Rosja jako państwo agresor, które prowadzi imperialną politykę wobec swoich sąsiadów – mówi „Rz" Darina Pirogowa z Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii. – Wojna na wschodzie kraju skonsolidowała ukraińskie społeczeństwo jak nigdy dotąd i doprowadziła do tego, że nawet ci, którzy na co dzień mówią po rosyjsku, nie chcą, by ten język został drugim państwowym – konkluduje.
Jak twierdzi, ponad połowa mieszkańców Ukrainy to rosyjskojęzyczni, lecz większość z nich występuje w obronie języka ukraińskiego jako jedynego państwowego.
Co ciekawe, nawet na południu i wschodzie Ukrainy, gdzie język rosyjski zajmuje dominującą pozycję, nie ma jednoznacznego zdania na temat jego statusu. Za nadaniem rosyjskiemu statusu języka państwowego na równi z ukraińskim jest 51 proc. mieszkańców tego regionu (łącznie z obszarem kontrolowanym przez prorosyjskich separatystów), z kolei 46 proc. uważa, że obwody południowego wschodu powinny podejmować indywidualne decyzje w tej sprawie zgodne z lokalnymi nastrojami społecznymi.