Reklama

Poroszence zostało mało czasu

Ukraińscy działacze przestrzegli prezydenta, że swoimi działaniami prowadzi do wybuchu społecznego w kraju.

Publikacja: 01.12.2015 17:49

Poroszence zostało mało czasu

Foto: AFP

– Nie chcemy nowej rewolucji, do której prowadzą wasze bezwiedne działania – oświadczył m.in. Mustafa Najem w drugą rocznicę rozpoczęcia rewolucji na kijowskim Majdanie. „Korupcyjny chaos i imitacja reform niszczą zaufanie ukraińskiego społeczeństwa i szacunek zagranicznych partnerów. Myślicie, że jest jeszcze czas. Musimy was rozczarować" – piszą działacze i dziennikarze.

Swoje wezwanie ukraińscy działacze skierowali zarówno do prezydenta, jak i premiera, członków rządu oraz deputowanych. Ale większość zarzutów w nim zawartych dotyczy właśnie szefa państwa. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy prezydent Petro Poroszenko gwałtownie traci popularność. Według najnowszych sondaży ufa mu jednie 27 proc. Ukraińców (ponad 60 proc. nie ufa).

Jednak jeszcze mniejszym zaufaniem cieszy się rząd Arsenija Jaceniuka oraz sam parlament. Na czele rankingu zaś są wolontariusze, czyli osoby, które dobrowolnie i bezpłatnie zajmują się zaopatrywaniem armii i ochotniczych batalionów we wszystko, co jest im potrzebne do walki.

Wejść do historii

Dwa lata temu na wezwanie byłego dziennikarza, a obecnie deputowanego, Mustafy Najema mieszkańcy Kijowa wyszli na Majdan. „Żądania społeczeństwa wypowiedziane w czasie rewolucji godności nigdzie nie zniknęły, a dzisiaj jednoczą absolutną większość Ukraińców" – dodają działacze. „Już nie prosimy, ale żądamy: rozpoczęcia realnej walki z korupcją (przede wszystkim na najwyższych szczeblach władzy), pociągnięcia do odpowiedzialności ludzi, którzy rozkradali kraj i doprowadzili do zabójstw na Majdanie (...)".

Sprawa nieefektywnego zwalczania korupcji przez nowe ukraińskie władze jest również jedną z przeszkód na drodze dalszej integracji Kijowa z Unią Europejską, w tym zniesienia wiz dla Ukraińców. Wśród sześciu warunków, jakie wymienił „Institute World Policy", a które powinna spełnić Ukraina przed otrzymaniem ruchu bezwizowego, jest wpisany również problem walki z korupcją. Ale połowa z nich jest z nim w taki lub inny sposób powiązana (np. zwalczanie przestępczości zorganizowanej czy ochrona danych osobowych).

Reklama
Reklama

Jak wiele można osiągnąć dzięki przekupstwu, przekonał się na własnej skórze deputowany Siergiej Leszczenko, który również podpisał ostatnie oświadczenie. „Nieznani sprawcy" zhakowali jego numer telefonu (najprawdopodobniej przekupując pracowników sieci telefonicznej) i użyli go do przekazania gróźb jego znajomym. Wszystko dlatego, że Leszczenko prowadził dziennikarskie śledztwa przeciw przekupnym politykom.

Na początku listopada zajmująca się problemami korupcji organizacja Transparency International wprost stwierdziła, że jedną z głównych przeszkód w walce z nią na Ukrainie jest tamtejszy prokurator generalny Wiktor Szochin. Wbrew zaleceniom UE o powołaniu niezależnego od władz prokuratora zajmującego się tylko przekupstwami Szochin usiłował podporządkować go sobie. Przy czym jego urząd był już wstrząsany skandalami korupcyjnymi z udziałem jego własnych zastępców.

Mustafa Najem, który jako deputowany zajmuje się również problemami korupcji, opowiadał z kolei, czego tak naprawdę boją się skorumpowani urzędnicy. – Nie boją się ujawnienia, utraty stanowiska czy nawet pieniędzy. Boją się wściekłości ludzi. (Na myśl o tym) ogarnia ich zwierzęcy strach – mówił. Strach podsycany przykładami „śmietnikowej lustracji" (na Ukrainie lustracją nazwano usuwanie skorumpowanych urzędników) z wielu miast kraju, gdy latem 2014 roku prawicowe bojówki wyłapywały podejrzanych i publicznie wrzucały do śmietników.

– Cały czas macie jeszcze wybór, jako kto chcecie wejść do historii (swego kraju): jako prawdziwi reformatorzy, którzy poświęcili osobiste interesy dla dobra kraju, czy jako ci, którzy doprowadzili kraj do rozpadu z powodu korupcji i złego zarządzania – przestrzegali we wtorek działacze.

Zemsta Kremla

Mimo że Ukraińcy są coraz bardziej rozgoryczeni obecnymi władzami, to również według sondaży obecny prezydent Petro Poroszenko wygrałby znów wybory prezydenckie, w drugiej turze pokonałby każdego konkurenta. Jednak udział w wyborach, jak i głosowanie na prezydenta, deklaruje mniejszość mieszkańców kraju.

– Poroszenko jest znacznie bardziej inteligentny od Janukowycza – mówi o swoim przeciwniku oligarcha i były gubernator Dniepropietrowska Ihor Kołomojski.

Reklama
Reklama

Według młodych działaczy nie ochroni to kraju przed nadciągającym kryzysem społecznym, który bez wątpienia spróbuje wykorzystać Rosja. Ponieważ widać już, że Unia nie zgodzi się na wprowadzenie bezwizowego ruchu dla Ukraińców, Kreml obecnie skoncentrował się na sprzeciwie wobec unijno-ukraińskiej umowy handlowej, która jest częścią umowy stowarzyszeniowej Kijowa z UE. Ma ona wejść w życie 1 stycznia 2016 r.

Unijna komisarz ds. handlu Cecilia Malmstroem przyznała, że mimo przeprowadzenia ponad 300 godzin rozmów z rosyjskimi przedstawicielami po 1 stycznia Kijowowi nadal grozi handlowa blokada ze strony Kremla. W Brukseli wszyscy uważają, że taki właśnie będzie odwet Rosji za wprowadzanie w życie umowy stowarzyszeniowej.

Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama