Prokuratura może zarządzić ekshumację nawet wbrew woli rodzin. Część z nich nie godzi się na to i właśnie dlatego postanowiły wystosować list do prezydenta Andrzeja Dudy.
"Chcę, by dano nam w tej sprawie spokój" - mówi w rozmowie z Onetem Paweł Deresz, jeden z inicjatorów listu, wdowiec po Jolancie Szymanek-Deresz, która zginęła na pokładzie Tu-154M. Deresz dodaje, że nie wie jakie będą efekty ich apelu, ale podkreśla, że na pewno pomoże on nagłośnić sprawę, a co najważniejsze, pokaże ich sprzeciw.
Wystosowanie listu popiera m.in. Barbara Nowacka, córka Izabeli Jarugi-Nowackiej.
W początkach kwietnia - po sześciu latach - śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej przejęła od zlikwidowanej prokuratury wojskowej Prokuratura Krajowa; sprawa trafiła do zespołu ośmiu prokuratorów. Na jego czele stanął zastępca prokuratora generalnego prok. Marek Pasionek, kierownikiem zespołu został prok. Marek Kuczyński, zaś w jego skład wszedł m.in. dotychczasowy referent śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej ppłk Karol Kopczyk. Jednocześnie do PK przekazane zostały akta "będących w toku, zawieszonych i zakończonych postępowań" wyłączonych z głównego śledztwa lub z nim powiązanych.
W połowie kwietnia podczas konferencji prasowej prok. Pasionek, odnosząc się do całości śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej wskazywał, że nie da się określić, jak długo może jeszcze potrwać to postępowanie.