Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej wymaga wynegocjowania na nowo relacji ze światem. Brexit pokaże jak skomplikowany jest to proces. Londyn nie chce formalnie rozpoczynać wyjścia z UE, bo wtedy będzie miał tylko dwa lata na wynegocjowanie warunków rozwodu.
A przecież potrzebuje znacznie więcej czasu, żeby przygotować na nowo status kraju, który nie jest już członkiem Unii Europejskiej. Prawnicy zaczynają dopiero odkrywać, jak skomplikowany będzie to proces i ilu czasochłonnych negocjacji będzie wymagał.
Nawet dla takiego kraju jak Wielka Brytania, który jest piątą gospodarką świata, ma jedną z największych sieci ambasad, stałe miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ i uczestniczy w szczytach G7 i G20. Jest więc cennym partnerem dla każdego państwa świata.
Kilka podstawowych rzeczy się nie zmieni. Wielka Brytania zachowa swoje miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, jej premier będzie w ekskluzywnym klubie siedmiu najbogatszych państw świata G7, zachowa swoje udziały w MFW i Banku Światowym, będzie dalej należała do OECD.
Pozostanie na tych samych zasadach co obecnie członkiem MKOl, FIFA czy UEFA i wszystkich pozostałych federacji sportowych. Bo w nich uczestniczy jako Wielka Brytania (lub Anglia, Szkocja i Irlandia Północna), a nie jako Unia Europejska.