Trzy lata temu, 10 kwietnia 2014 roku, do studia TVP Info zostały zaproszone Barbara Nowacka, córka Izabeli Jarugi-Nowackiej, i Małgorzata Wasserman, córka Zbigniewa Wassermana. Była to jedna z bardziej szczerych, a przez to poruszających rozmów dotyczących katastrofy smoleńskiej, jakie odbyły się w mediach.
Rozmówczynie, córki bardzo znanych polityków, obie zaangażowane w działalność polityczną i społeczną, stojące – tak jak ich rodzice – po przeciwnych stronach barykady, jednym głosem tłumaczyły, że nie chcą być wtłaczane przez żadną władzę w rozgrywki polityczne. Że interesuje je wyłącznie pamięć o rodzicach, a nie wykorzystywanie ich tragedii do celów partyjnego public relations.
Zarówno Barbara Nowacka, jak i Małgorzata Wasserman dalej działają politycznie i budują swoją pozycję ciężką pracą i własnymi rękami. Teraz jednak, kiedy Prawo i Sprawiedliwość przejęło oficjalnie odpowiedzialność za śledztwo, obchody kolejnej rocznicy i upamiętnienie ofiar, wspólna narracja rodzin ofiar katastrofy stała się niemożliwa.
Najważniejszym powodem jest kwestia ekshumacji. Co prawda w latach 2011–2012 ekshumowano już dziewięć osób, co ujawniło wiele nieprawidłowości, włącznie z zamianą ciał i całkowicie błędną dokumentacją. Ale działo się to na wniosek lub za jasno wyrażoną zgodą rodzin. Decyzja o ekshumacjach pozostałych ciał, podjęta przez Prokuraturę Krajową w czerwcu 2016 roku, miała już inny wymiar, nie pozostawiła bowiem rodzinom żadnego wpływu na działania w tej sprawie. Dlatego właśnie tak zażarcie kilka rodzin walczy o wstrzymanie ekshumacji. Paweł Deresz, mąż Jolanty Szymanek-Deresz, kiedy kilka dni temu sąd nakazał wstrzymanie całej procedury, oświadczył, że „przynajmniej przez jakiś czas" będzie mógł spać spokojnie, bez obawy, że ktoś naruszy spokój grobu jego żony.
Nie chodzi tu o ocenę decyzji prokuratury z punktu widzenia dobra śledztwa, ale o to, że emocje dotyczące przymusowych ekshumacji wykluczają dziś wspólną żałobę osób najbliższych ofiarom. – Żałoba po siedmiu latach powinna już minąć, ale w naszym przypadku jej zakończenie utrudnia to, co dzieje się wokół katastrofy smoleńskiej. Pamięć o naszych bliskich jest zakłócana – tłumaczy Małgorzata Rybicka, żona Arkadiusza Rybickiego. A Izabela Sariusz-Skąpska, córka Andrzeja Sariusz-Skąpskiego, prezesa Federacji Rodzin Katyńskich, dodaje z goryczą: – Marzę, by kolejne rocznice przeżywać w spokoju, by zaniechano horroru ekshumacji. Z upływem lat jest coraz gorzej, rodziny broniące grobowców stają się wrogami w śledztwie, nie mamy szans na przeżywanie żałoby – mówi.