Według podkomisji przed katastrofą na pokładzie Tu-154M doszło do eksplozji - prawdopodobnie ładunku termobarycznego, a także do serii awarii, które nie pozwoliły pilotowi tupolewa, mjr. (awansowanemu na ten stopień pośmiertnie - red.) Arkadiuszowi Protasiukowi, odejść na tzw. drugi krąg (czyli de facto przerwać lądowania). Więcej o ustaleniach podkomisji smoleńskiej można przeczytać tutaj.
- Podkomisja smoleńska znalazła pierwszą bombę termobaryczną, która wybucha bezgłośnie - ironizował Osiecki zwracając uwagę, że na czarnych skrzynkach z Tu-154M nie słychać rzekomej eksplozji takiego ładunku.