Punkt informacji turystycznej, galeria, a może pawilon spotkań dla organizacji pozarządowych? Warszawiacy zastanawiają się, co mogłoby się znaleźć na należącej do wojewody działce w Ogrodzie Krasińskich. Na razie jest parterowy barak ze... składnicą akt.
Obskurny parterowy budynek pomazany napisami znajduje się tuż obok stawu w Ogrodzie Krasińskich. Za sąsiadów ma pałac Krasińskich, Arsenał i pomnik Bitwy o Monte Cassino. Kilkusetmetrową działkę, na której stoi, otacza płot z drutem kolczastym. Od strony zabytkowego parku prowadzi do niego zarośnięty podjazd, jednak brama wjazdowa zamknięta jest na głucho. Dopiero dłuższe poszukiwania pozwalają odkryć wąską dróżkę, która prowadzi do budynku od strony pozostałości dawnych Nalewek.
Przez zamkniętą furtkę można dostrzec wiszącą na ścianie baraku czerwoną tablicę z napisem: „Urząd Wojewódzki w Warszawie. Wydział Nadzoru Urbanistycznego i Budowlanego. Archiwum Akt i Planów“. Wewnątrz żywego ducha. – Ten barak to chyba nie jest żaden zabytek, więc czy naprawdę musi tu stać? – zastanawia się pan Maciej, który często odwiedza Ogród Krasińskich. – Przecież to jeden z najpiękniejszych parków w Warszawie. Dlaczego ktoś się uparł, żeby go oszpecić? – pyta.
W Urzędzie Wojewódzkim nie kryją zażenowania. – Budynek rzeczywiście wygląda nieszczególnie. Pomysł, żeby w parku zrobić składnicę akt, też nie jest najszczęśliwszy – przyznaje rzecznik prasowy Urzędu Wojewódzkiego Maksym Gołoś. – Nie wybraliśmy sobie tego miejsca specjalnie. Po prostu mieliśmy wolny budynek, więc go zaadaptowaliśmy na ten cel. Chętnie byśmy zabrali stąd papiery, ale nie mamy dokąd ich przenieść. Gdyby miasto lub Urząd Marszałkowski chciały, to moglibyśmy oddać im ten budynek i działkę w zamian za pomieszczenia na akta – mówi. Jednak wojewoda ani do marszałka Mazowsza, ani do prezydenta Warszawy się w tej sprawie nie zwracał. – Ale jeżeli złożą nam dobrą ofertę, to z pewnością nie odmówimy – zapewnia Gołoś.
Przedstawiciele miasta chętnie wzięliby ten teren.– Szkoda marnować go na składnicę dokumentów – mówi dyrektor Biura Promocji Urzędu Miasta Katarzyna Ratajczyk. Jej zdaniem na miejscu baraku mogłaby powstać galeria artystyczna albo pawilon z salą spotkań dla organizacji pozarządowych. – Teraz spotykamy się z nimi w urzędzie, a to nie sprzyjają swobodnej dyskusji. Pawilon w zabytkowym otoczeniu na pewno pomógłby rozluźnić atmosferę spotkań i łatwiej byłoby nam się porozumieć – dodaje.