Jej zdaniem urzędnicy w samorządzie zarabiają za mało, brakuje ludzi i m.in. z tego powodu zbyt wolno powstają plany zagospodarowania przestrzennego.
Rok temu prezydent zapowiadała, że do 2008 r. Warszawa będzie w 20 proc. objęta planami. Dziś wskaźnik wynosi tylko 17,1 proc. (wzrost o 2 proc.). To jedna z większych porażek obecnej ekipy.
– Przez kilka miesięcy poszukiwano w konkursie ludzi do pracy nad planami zagospodarowania. Gdy w końcu dwie osoby zostały wybrane, po dwóch tygodniach odeszły, bo znalazły lepiej płatną pracę – mówi prezydent, ale generalnie wylicza sukcesy. Cieszą ją m.in. przetargi na projekty dwóch mostów, drugiej linii metra i drobna rzecz: dofinansowanie Uniwersytetów Trzeciego Wieku.
O porażkach pani prezydent nie chce mówić. – Wytykanie błędów zostawiam przeciwnikom – twierdzi.
Wiceprezydent Jacek Wojciechowicz, nadzorujący inwestycje, paradoksalnie za osobisty sukces uznaje... Krakowskie Przedmieście. – Zdaję sobie sprawę, że dla mieszkańców ta inwestycja nie wygląda dobrze. Ale ja zająłem się nią w momencie, gdy wykonawca zamierzał zejść z placu budowy, bo dokumentacja była fatalnie przygotowana. A jednak udało się zakończyć pierwszy etap, a drugi idzie dobrze – ocenia. Zadowolony jest z tempa prac na estakadach bielańskich, a zły z powodu braku biletu aglomeracyjnego.