Reklama

To nie są odpowiednie warunki dla dziecka

Rozmowa z prof. Alicją Siemak-Tylikowską z Wydziału Pedagogicznego Uniwersytetu Warszawskiego

Publikacja: 24.01.2008 01:08

To nie są odpowiednie warunki dla dziecka

Foto: Archiwum

Rz: Świetlice w szkołach podstawowych są przepełnione...

Alicja Siemak-Tylikowska: Wiem o tym z własnego doświadczenia. W szkole mojej wnuczki do świetlicy mogą chodzić tylko najmłodsi: od pierwszej do trzeciej klasy. I to nie wszystkie dzieci, bo miejsca jest za mało. Starsi w ogóle nie mają szansy zostać po lekcjach, dlatego są pozbawieni opieki.

Czy takie „przechowalnie” spełniają swoją funkcję?

Wiele zależy od wychowawców, którzy zajmują się dziećmi. Jednak gdy w pomieszczeniu przebywa zbyt duża liczba osób, nie ma możliwości, aby prowadzić normalne zajęcia. Wątpię nawet, czy w takich warunkach jest sprawowana właściwa opieka. Gdy w jednej grupie są dzieci od sześciu do 12 lat, wychowawcy muszą przede wszystkim czuwać, by nie zrobiły sobie krzywdy.

W przepełnionych pomieszczeniach dzieci muszą zostawać coraz dłużej, bo ich rodzice dłużej pracują.

Reklama
Reklama

To dobrze, że szkoły dostosowują się do potrzeb rodziców. Jednak przebywanie przez kilka godzin w tłoku i hałasie nie sprzyja zrównoważonemu rozwojowi dziecka, koncentracji przy odrabianiu lekcji. W takich warunkach nie ma nawet możliwości, aby dziecko wypoczęło po zajęciach szkolnych.

Może być jeszcze gorzej. Stołeczny ratusz proponuje, by zerówki zostały przeniesione z przedszkoli do szkół. Jest też propozycja ministerstwa, by obniżyć wiek szkolny. Czy podstawówki są przygotowane na przyjęcie małych dzieci?

Mam duże wątpliwości. Gdy mówimy teraz o obniżeniu wieku szkolnego o rok, koniecznie trzeba zadać pytanie: czy szkoły mają odpowiednią infrastrukturę. Nie może być tak, że po korytarzu szkolnym biegają uczniowie szóstych klas, a przy ścianie stoi grupa przerażonych maluchów. Te dzieci powinny być rozdzielone, mieć gwarancję dobrej opieki w świetlicy. Nawet najbardziej zasadne z punktu ekonomicznego zmiany nie mogą się odbić na dzieciach. Ich dobro jest najważniejsze.

Rz: Świetlice w szkołach podstawowych są przepełnione...

Alicja Siemak-Tylikowska: Wiem o tym z własnego doświadczenia. W szkole mojej wnuczki do świetlicy mogą chodzić tylko najmłodsi: od pierwszej do trzeciej klasy. I to nie wszystkie dzieci, bo miejsca jest za mało. Starsi w ogóle nie mają szansy zostać po lekcjach, dlatego są pozbawieni opieki.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama