Znakomity nowelista, dla którego Warszawa jest mikrokosmosem, spotka się z czytelnikami, by przywołać obrazy przeszłości.
We właśnie wydanym przez Świat Książki tomie „Nekropolis 2” Marek Nowakowski oddał nastrój dawnych stołecznych lokali, gdzie natrafiał na barwne postacie szarej socjalistycznej rzeczywistości: wielkich artystów i bon vivantów.
W książce znajdziemy Juliana Tuwima i Leopolda Staffa przed „Kuchcikiem”, Ludwika Sępolińskiego, Mieczysława Fogga i Jerzego Petersburskiego w barku Hotelu Europejskiego, Pawła Hertza w Victorii. Mignie jeszcze Adam Pawlikowski, który w „Popiele i diamencie” partnerował Zbyszkowi Cybulskiemu w scenie, gdy szklanki ze spirytusem płonęły jak znicze na grobach.
– „Nekropolis” nie jest w żadnym razie sentymentalną podróżą ku minionemu – powiedział „Rzeczpospolitej” Marek Nowakowski. – Książka zawiera różne wspomnienia, w tym także te przykre. Po tym gdy wydałem pierwszy tom, pojawiły się nowe zjawy z przeszłości. Postanowiłem więc napisać kontynuację – „Nekropolis 2”. I tak powróciłem do ludzi, których znałem, którzy w moim życiu odegrali ważną rolę.
Nowakowski posługuje się oszczędną frazą, a słowa nieodmiennie trafiają w punkt.