W dolinie Elah Dawid pokonał Goliata. Jego zwycięstwo nie byłoby jednak możliwe bez boskiej interwencji. W końcu król Saul wysłał go na pojedynek z ogromnym filistyńskim wojownikiem tylko z procą i pięcioma kamieniami.Paul Haggis, twórca oscarowego „Crash. Miasta gniewu”, nieprzypadkowo odwołuje się do Biblii.
Czy w Iraku, gdzie walczą i giną amerykańscy (i nie tylko) żołnierze, gdzie w więzieniu Abu Ghraib zwykli chłopcy z Iowa czy Teksasu z dnia na dzień stają się zwyrodnialcami, jest Bóg?
Przypowieść o Dawidzie powraca w filmie nieraz. Ale ważniejsze od tego, kto jest Dawidem, a kto Goliatem, wydaje się pytanie, kto jest współczesnym królem Saulem?
Służba w armii amerykańskiej jest dziś dobrowolna, więc przymus uczestnictwa w wojnie nie pochodzi od organów władzy. Pozostaje więc tylko ojciec, weteran z Wietnamu, emerytowany sierżant żandarmerii, który wpoił synom szacunek dla munduru i walki pod gwiaździstym sztandarem.
Hank Deerfield (Jones) miał dwóch synów. Starszy, dobrze się zapowiadający pilot wojskowy, zginął w katastrofie lotniczej. Młodszy Mike (Tucker) wstąpił do marines i trafił do Iraku. W kilka dni po powrocie do bazy w Nowym Meksyku zaginął i uznano go za dezertera.