To będzie najciekawszy dzień narodowy, zaprezentuje się aż siedem zespołów. Wśród nich tak utytułowane i popularne jak Pink Freud oraz nowe, mało jeszcze znane, jak Me, Myself And I. Koncerty odbędą się w Studiu S1 znanym ze znakomitej akustyki i nagłośnienia. Planowane jest wydanie składanki z nagraniami występujących zespołów.
Magnesem dla publiczności, oprócz wolnego wstępu, będzie z pewnością jedna z najatrakcyjniejszych formacji polskiego jazzu – Pink Freud. Reprezentuje wyższy artystyczny poziom, odkąd gra z nią pianista Marcin Masecki. Niepokorne dusze basisty Wojtka Mazolewskiego, trębacza Tomasza Ziętka i perkusisty Kuby Staruszkiewicza dawały już wcześniej znać o sobie. Po znakomitym występie na dziedzińcu Pałacu Kultury i Nauki w czasie Warsaw Summer Jazz Days pokazali wielką klasę podczas Bielskiej Jesieni Jazzowej, występując z legendarnym saksofonistą Timem Bernem. Byli równoprawnymi partnerami wybitnego improwizatora. To on musiał się dostosować do konwencji zespołu: dzikiej, nieokiełznanej improwizacji. Rok temu również grali na WSJD przed klubem Akwarium, gromadząc największą publiczność. Po znakomitej płycie „Punk Freud” wydali koncertowy album „Alchemia”. Polecam go tym, którzy na koncert nie dotrą. Jednak dopiero na żywo przekonujemy się o witalności tego zespołu.
Również pianisty Sławka Jaskułke nie trzeba przedstawiać. Jego 3YO prezentuje autorskie kompozycje lidera, sięga także po standardy. Ten wielokrotnie nagradzany, ambitny muzyk jest również członkiem zespołu Zbigniewa Namysłowskiego. Wystąpił z nim na North Sea Jazz Festival 2007 w Rotterdamie.
Natomiast mało znany jest jak dotąd saksofonista Maciej Obara. Laureat Aniołka Jazzowego 9. Bielskiej Zadymki Jazzowej 2007 dostał możliwość nagrania pierwszego albumu. Jesienią ubiegłego roku wystąpił na Bielskiej Jesieni Jazzowej z nowym zespołem Tomasza Stańki. Jego styl gry wywodzi się od Johna Coltrane’a: taka sama żarliwość i szczerość wypowiedzi. Charakterystyczny ton jego saksofonu każe natychmiast skupić się na muzyce.
Ciekawie zapowiada się występ tria gitarzysty Marcina Olaka. Młody muzyk łączy jazzową improwizację z elementami muzyki współczesnej, a szczególnie minimalizmu. To momentami zaskakująca muzyka o pięknych akustycznych brzmieniach.