Rz:Czy rezultaty szczytu wywrą na Rosji wrażenie?
Aleksander Kwaśniewski
: Rosja będzie mówiła, że nie, ale taki szczyt ma duże znaczenie. Ważny jest czas jego zwołania, Unia pokazała, że jest w stanie szybko zareagować. Mniejsze wrażenie może robić sam język i ostrość sformułowań, bo to zawsze wymaga dalszej egzegezy ze strony fachowców i dyplomatów, ale ogólny klimat jest niezwykle istotny. Dla Rosji stosunki z Unią są naprawdę ważne. Z wielu powodów. Unia jest największym odbiorcą rosyjskiego gazu i ropy. Rosja niezbędnie potrzebuje firm z Unii, aby się modernizować, zwłaszcza przemysł i infrastrukturę. I wreszcie elity biznesowe Rosji są dzisiaj związane z Europą. Dla nich możliwości inwestowania, poruszania się po Europie to sprawy podstawowe. Dlatego będą naciskać na polityków, aby nie burzyli relacji z Zachodem.
Nie ma sankcji, ale UE twierdzi, że nie będzie z Rosją takich kontaktów jak dotychczas. Zaczyna się nowa era w stosunkach Unia – Rosja?
Sankcje to broń ostateczna i bardzo dyskusyjna. Jak pokazuje wiele przykładów, sankcje działają obosiecznie. Rozumiem dyplomatów, którzy nie chcą się pozbawiać narzędzia na wypadek dalszej eskalacji napięć między Rosją i UE. Zresztą nie wierzę, aby do tego doszło. Po kilku miesiącach turbulencji sytuacja będzie wracała do normy. Ale rzeczywiście, stosunki mogą nie być już takie jak dawniej. Rosja swoimi decyzjami zburzyła wizerunek, który budowała ostatnimi laty – kraju przewidywalnego, poważnego partnera gospodarczego i politycznego. Nawet w krajach, które ze względów gospodarczych czy historycznych są niezwykle pozytywnie nastawione do Rosji, pojawiła się silna rysa. Wielu polityków zrozumiało, że ulegali złudzeniom, sądząc, iż polityka rosyjska się zmienia. Ona się gruntownie nie zmieniła. To, co Unia może zrobić, to pójść w stronę dalszego rozszerzania, pokazania, że prawdziwym warunkiem bezpieczeństwa w świecie jest więcej krajów w Unii, a nie mniej. To mógłby być taki bardzo bezpośredni i dotkliwy dla Rosji efekt tego kryzysu. Myślę, że wbrew pozorom droga Gruzji i Ukrainy do NATO może być łatwiejsza po kryzysie gruzińskim niż wcześniej.