[b]Rz: Koalicja rządowa na Ukrainie przestała istnieć, a przedterminowe wybory parlamentarne stoją pod znakiem zapytania. Jak chce pan rozwiązać kryzys polityczny?[/b]
[b]Wiktor Juszczenko:[/b] Na Ukrainie trwa dyskusja, w jakim kierunku powinien zmierzać nasz kraj. Cofać się do przeszłości czy kierować w stronę Europy? Ten właśnie dylemat spowodował rozpad poprzedniej koalicji. Gdy jeden z naszych sojuszników (Blok Julii Tymoszenko – red.) zaczął dążyć do stworzenia nowej większości, chcąc zmienić kurs, jakim podążał nasz kraj, inni uczestnicy koalicji uznali to za polityczną zdradę. Dziś nie ma powrotu do starej koalicji. Nie ma się o co targować, chodzi o zasady.Idea utworzenia przez Blok Julii Tymoszenko większości z Partią Regionów i z komunistami była nie do przyjęcia dla naszego obozu. A pani premier (Julii Tymoszenko – red.) nie udało się sformować nowej większości. Być może zabrakło odpowiednich przywilejów czy posad dla przyszłych sojuszników. Nowa koalicja więc nie powstała. Jest tylko jedna możliwa reakcja na wywołany przez panią premier permanentny kryzys w naszym kraju – nowe wybory parlamentarne.W ciągu najbliższych tygodni musimy rozwiązać kilka kwestii. Jest rzeczą oczywistą, że przeprowadzenie przedterminowych wyborów w okolicy świąt Bożego Narodzenia, byłoby nierozsądne. Najważniejsze jest więc podjęcie działań antykryzysowych i przyjęcie budżetu na 2009 rok. Budżet zaś powinien zawierać punkt mówiący o finansowaniu wyborów.
[b]Niektórzy rosyjscy politycy ostrzegają przed rozpadem Ukrainy. Mówią wprost, że Krym jest rosyjski. Jak pan na to reaguje?[/b]
Z Rosją mamy podpisany traktat o partnerstwie i przyjaźni. Ale jest też uchwała rosyjskiego parlamentu z 1993 roku, która podkreśla, że Sewastopol jest nieodłączną częścią terytorium ro- syjskiego. We wzajemnych stosunkach mamy wiele do zrobienia. Nie zakończyliśmy wytyczania granicy, nie przeprowadziliśmy delimitacji granicy morskiej, trwa napięcie wokół wyspy Tuzła. Niełatwą kwestią jest także wyprowadzenie z Krymu rosyjskiej Floty Czarnomorskiej w 2017 roku, a Konstytucja Ukrainy zabrania stacjonowania na naszym terytorium obcej armii. Ale możemy dojść do porozumienia dzięki dialogowi władz dwóch krajów na różnych szczeblach, przy poszanowaniu przez Rosję ukraińskiej suwerenności i ukraińskiego prawa. Co do nas – dobre stosunki z Rosją są nam po prostu potrzebne i uważamy, że mamy ku temu podstawy.
[b]Co się stanie, jeśli na Ukrainie władzę przejmą siły prorosyjskie, na przykład Partia Regionów Wiktora Janukowycza?[/b]