Jan Kubisz przyjął propozycję sekretarza generalnego ONZ i w styczniu 2009 roku na stanowisku szefa Europejskiej Komisji Gospodarczej ONZ (UNECE) zastąpi byłego polskiego premiera Marka Belkę. – To sukces słowackiej dyplomacji – cieszy się premier Robert Fico. Słowacja ma też inne powody do zadowolenia. Jej gospodarka rozwija się najszybciej w UE, Słowacy mogą podróżować do USA bez wiz, a od stycznia wejdą do strefy euro. Bruksela widzi tylko jeden problem – mniejszość węgierską, która domaga się swoich praw, co powoduje napięcie między Bratysławą a Budapesztem.
[b]Rz: Czy z powodu konfliktu między Słowacją a Węgrami mogą się kiedyś zmienić granice w Europie?[/b]
[b]Jan Kubisz:[/b] Mój Boże, o czym pani mówi? Absolutnie nie ma mowy o rewizji granic. Przede wszystkim nie ma żadnego konfliktu. To tylko spór polityczny. Znaleźliśmy się w takiej sytuacji m.in. z powodu braku dialogu między premierami obu krajów. Premier Fico apelował o spotkanie przez wiele miesięcy. Doszło do niego po roku i czterech miesiącach.
[b]Jednak UE jest zaniepokojona. Na Węgrzech zaś słychać głosy, że trzeba dokonać rewizji traktatu z 1920 roku,a mniejszość węgierska powinna uzyskać autonomię.[/b]
Owszem, są politycy i ugrupowania pozaparlamentarne, które promują taką ideologię. Ale to nie jest polityka węgierskiego rządu. Będziemy mocno protestować – i już to robimy – przeciwko neofaszyzmowi i nietolerancji na Węgrzech. Ale nie oskarżamy węgierskiego rządu, że promuje takie tendencje. Przeciwnie. Obaj premierzy zgodzili się podjąć kroki przeciwko ekstremizmowi w swoich krajach. Na Słowacji jest zero tolerancji dla ekstremizmu. Ale na Węgrzech prawo jest bardziej liberalne. Tam neonaziści mogą maszerować ulicami miast.