Nie wiemy, kiedy będzie dno kryzysu

W trudnych czasach każdy gabinet musi zmieniać tempo pracy. Nasze hasło to już nie „polityka małych kroków”, ale „rząd szybkiego reagowania” – zapowiada minister bez teki w rządzie Donalda Tuska

Publikacja: 14.03.2009 02:46

Michał Boni

Michał Boni

Foto: Fotorzepa, dp Dominik Pisarek

[b]Gdyby premier zdobył się na merytoryczną ocenę swojego personelu zostałby sam z ministrem Boni i swoimi piarowcami. Jak podoba się panu ta ocena autorstwa publicysty Rafała Ziemkiewicza?

Michał Boni:[/b] Jest nieprawdziwa, choć może być dla mnie egoistycznie miła. W różnych miejscach rządu dzieją się rzeczy ważne np. w Rządowym Centrum Legislacji kierowanym przez Macieja Berka. Bardzo ważnym miejscem jest ministerstwo finansów i jego szef Jacek Rostowski.

[b]Właśnie, do tego niebawem dojdziemy.[/b]

Można się z nim spierać. Ale jest otwarty na argumenty. Bez jego roli, umiejętności prowadzenia rozmów, spokoju...

[b]Przemawiając niedawno z trybuny sejmowej minister Rostowski nie był zbyt spokojny.[/b]

Mówię o spokoju w pracy codziennej, zostawiam na boku temperament polityczny. Ważnym elementem rządu jest minister spraw zagranicznych oraz Mikołaj Dowgielewicz, szef Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. Nie byłoby sukcesu w polityce energetycznej bez dużego wkładu ludzi z UKiE czy Ministerstwa Gospodarki. Jest wiele resortów, które bardzo sprawnie, w trudnych warunkach realizują swoje działania.

[b]Na przykład ministerstwo zdrowia?[/b]

To jest bardzo trudna dziedzina.

[b]Ale nikt chyba nie obiecywał, że będzie łatwo?[/b]

Ona jest podwójnie trudna. Nie tylko ze względu na materię, ale jest też trudna politycznie ze względu na różnego rodzaju opory.

[b]Jakie opory?[/b]

Gdy chce się zrealizować jakiś projekt, a nie można tego zrobić, bo prezydent nie podpisał ustaw, to trzeba znaleźć inne rozwiązanie. W przypadku służby zdrowia jest to plan B. Umiejętności ministrów poznaje się nie tylko wtedy, gdy działają w fajnych warunkach i sprzyjającej aurze. Ale także gdy dają sobie radę w warunkach trudnych, instytucjonalnie i finansowo. Nigdy nie było warunków sielankowych, jeśli chodzi o zdrowie. Zaczęło się od wielkiego konfliktu. To, że te konflikty mają już zupełnie inny charakter, jest też efektem działań rządu.

[b]Chyba to pana działa. Jest pan specjalistą od gaszenia pożarów w rządzie Donalda Tuska.[/b]

Nie tylko. Proszę zwrócić uwagę, że my dosyć umiejętnie wymieniamy się różnymi rolami i zadaniami. Raz jeden minister jest na linii frontu i ognia, innym razem drugi. Jeśli premier uważa, że ktoś ma jakieś specjalne umiejętności, to są one wykorzystywane. Z pełną świadomością.

[b]W MEN, którym kieruje Katarzyna Hall, tęsknią za Romanem Giertychem.[/b]

Nieprawda. Są to plotki, a ja nie żyję plotkami. To co wniosła do tego resortu minister Hall — w kontrze do poprzedniej ekipy zastoju— to gotowość dokonania przełomu cywilizacyjnego.

[b]Lektury szkolne nadal bez Gombrowicza, tak?[/b]

Jest taka skłonność w mediach, żeby nie wchodząc w dokładniejszą analizę rożnych zdarzeń, używać szybkich i uogólniających określeń. A z Gombrowiczem jest tak, że fragmenty jego twórczości są w lekturach. W proponowanym przez minister Hall modelu nauczyciel może wybrać lektury, i część z nich czytać w całości. W zależności od tego jaki to zestaw uczniów, jaka szkoła i temperament nauczyciela. Czego mamy się nauczyć podczas lekcji języka polskiego? Wrażliwości na literaturę, i świat, który ona opisuje.

[b]I chyba po prostu znajomości literatury?[/b]

To powiedziałbym tak: chciałbym, żeby dziennikarze ekonomiczni w Polsce choć trochę znali się na gospodarce. Bo duża ich część się nie zna. Bardzo mi przykro, ale zadają pytania nie do końca rozumiejąc sprawę. Wracając do edukacji, jest miejsce i na Gombrowicza i na Pana Tadeusza, ale całej literatury nie da się przeczytać.

[b]I dlatego sześciolatki muszą iść do szkoły?[/b]

Sześciolatki mają iść do szkoły z prostego powodu, że wszędzie na świecie uważa się, iż z punktu widzenia efektywności nauczania, im wcześniej tym lepiej. Bo w ten sposób wyrównuje się szanse. Jak ktoś tego nie rozumie, niech poczyta prace laureatów Nagrody Nobla na ten temat.

[b]Może rodzice nie chcą, by ich dzieci były noblistami?[/b]

Badania nad mózgiem pokazują, że im szybciej dzieci zaczynają się uczyć, tym większa jest możliwość wyrównywania szans, zasypywania różnic w mentalności, w nawykach, w pojmowaniu świata. Zresztą już od wielu lat mamy naukę sześciolatków jako obowiązkową. Tyle że są oni objęci nauczaniem w przedszkolu, w dużej większości.

[b]Może minister Hall nie ma zdolności socjotechnicznych, przekonywania do swoich racji innych, na przykład protestujących rodziców?[/b]

Gdy sześciolatki pójdą do szkoły, to za dwadzieścia lat jeden rocznik zacznie pracować o rok wcześniej.

[b]Czyli więcej osób będzie pracować na nasze emerytury?[/b]

Tak, i w każdym kraju otwarcie o tym mówią. Takie są wymagania demograficzne.

[b]Ale może by pan pojeździł z minister Hall, i próbował przekonywać do jej racji, bo zapewne ma problemy z komunikowaniem się?[/b]

Nie jestem od oceniania ministrów, to rola premiera. Minister Hall stawia na jakość nauczycieli. Dlatego mimo budżetowych oszczędności zdecydowaliśmy się wesprzeć nauczycieli, szczególnie tych młodych, dając im w tym roku podwyżki ponad 500 złotych.

[b]Jak to się stało, że pan nie został ministrem pracy, choć był pan pewnym kandydatem na to stanowisko jeszcze przed wyborami. Dla mnie do dziś jest to zagadką.[/b]

Ta historia jest już dawno opowiedziana.

[b]Chyba jednak nie. Przecież Donald Tusk od 1992 roku wiedział o pana przeszłości. Gdy do Sejmu wpłynęła tzw lista Macierewicza, na zamkniętym spotkaniu kierownictwa klubu KLD, opowiedział pan jak to się stało. Nie ma więc pan poczucia jakiejś krzywdy?[/b]

Nie. Proszę pamiętać , że zmiana rządu odbywała się w określonym klimacie. Kończył się czas gabinetu PiS, który problemy lustracyjne stawiał w centrum debaty . To, że zdecydowałem o publicznym opowiedzeniu swojej historii było dla mnie bardzo ważne. Chyba lepiej się stało, że pan premier uznał, iż należy wykorzystać moje umiejętności w innej dziedzinie.

[b]I okazało się szczerą prawdą to co powiedział premier na początku, że Michał Boni odpokutuje bardzo ciężką pracą?[/b]

Pan premier zna moją przykładność. Było oczywiste, że bez względu na rolę, jaką będę pełnić, będę starał się robić to dobrze. . To nie jest tak, że mam potrzebę zajmowania jakiegoś stanowiska, bycia ministrem. Przecież byłem już ministrem.

[b]Czyli nie ma pan żadnego żalu, że poległ pan na ołtarzu, jak pan to określił, atmosfery zmiany rządów?[/b]

Nie mam. Jestem kojarzony z resortem pracy, ale od dłuższego czasu zajmowałem się czymś, co się nazywa ekonomią rozwoju i polityką rozwoju. Częścią tych zagadnień jest rynek pracy i kapitał ludzki, ale tylko częścią. Dla mnie ubiegły rok, był rokiem szybkiego rozwoju ponieważ zajmowałem się różnymi dziedzinami. Gdybym zajmował się tylko polityką społeczną to rozwijałbym się tylko w dziedzinie, którą bardzo dobrze znam.

[b]Czy można sobie wyobrazić ten rząd bez pana?[/b]

Nie ma ludzi niezastąpionych, chyba, że mówimy o bardzo głównych liderach. A ja nie mam charyzmy przywódcy.

[b]Rok temu w wywiadzie dla „Rz” określił pan filozofię ekipy Tuska jako „rząd małych kroków" . Już dzisiaj nie można działać tak, by jedynie nie drażnić ludzi, zbyt rewolucyjnymi zmianami?[/b]

Jak jest kryzys, to chyba każdy rząd musi zmieniać tempo pracy.

„Doktryna” małych kroków odchodzi do lamusa. Jak brzmi rządowa doktryna teraz, w dobie kryzysu?— Najważniejsza jest analiza tego co się dzieje, przeprowadzana w warunkach nieprzewidywalności.A także maksymalnie szybkie dostosowywanie instrumentów polityki do pojawiających się zagrożeń. I robimy to. Najpierw zagrożeniem w innych krajach była niesprawność sektora finansowego. Rząd przygotował cały pakiet ustaw na wszelki wypadek. Umożliwia skuteczne działanie, jeśli byłyby jakieś zagrożenia w systemie bankowym.

[b]W Polsce kryzys chyba zaczął się jednak, inaczej, bo od sfery budżetowej?[/b]

My jesteśmy w przedsionku tego kryzysu, ponieważ los nam podarował kilka miesięcy. . W Polsce działa on inaczej i z fazą opóźnienia. U nas gospodarka się nie kurczy. Jesteśmy okrok do przodu, bo na pewne zjawiska jak walka z bezrobociem i słabości systemu finansowego, możemy się przygotować. W wydatkach budżetowych, poprzez ich limitowanie , stworzyliśmy polisę bezpieczeństwa. Czy ona będzie wystarczająca w lipcu, sierpniu, tego jeszcze nie wiemy.

[b]Czyli jeśli nie rząd drobnych kroków, to rząd logistyki gaszenia pożarów?[/b]

Rząd szybkiego reagowania. I nie chciałbym, żeby zrobiła się z tego zabawa słowna.

[b]To tego nie da się zrobić łagodnie, w atmosferze polityki miłości?[/b]

Nie. I dlatego jest potrzebne wyraziste przywództwo. Moim zdaniem premier Tusk jest tym kapitanem, którego nam w tej chwili potrzeba.

[b]Czy ta ekipa ministrów nadaje się do „rządu szybkiego reagowania”? Chyba rekonstrukcja gabinetu jest nieuchronna?[/b]

Sytuacja wymaga rekonstrukcji działania. A gdyby iść tropem pani sugestii, można by stwierdzić: Boni, który rok temu powiedział, że jest to rząd małych kroków, nie pasuje do rządu szybkiego reagowania.

[b]Jednak nie każdy jest Bonim.[/b]

Każdy jest sobą, ale istota działania w polityce rządowo- administracyjnej polega na tym, że musi istnieć określony potencjał adaptacyjności.

[b]Adaptacyjności?[/b]

Przypuszczam, że gdyby któryś z ministrów nie czuł się w pełni „do adaptacji ” to sam o tym powie. Ale wydaje mi się, że nie ma takiego problemu.

[b]A co z relacjami z koalicyjnym PSL? Już nawet nie będę pytać o KRUS, bo to „niekończąca się opowieść”, ale może spytam o losy projektu ustawy o miastach metropolitarnych, którą PSL blokuje?[/b]

Zawisł. I zostawię to bez komentarza, Uważam, że jest ważne byśmy znaleźli w tej sprawie z PSL jakieś porozumienie.

[b]Niespełna rok temu mówił pan, że teraz jest łatwiej rządzić niż w poprzednich latach. Chyba pan tak już nie uważa?[/b]

Kryzys jest olbrzymim wyzwaniem i tworzy ogromną skalę trudności.

[b]To Donald Tusk ma pecha?[/b]

Albo się okaże, że ma szczęście. Ważne jest nie tylko to, jak będziemy sobie radzić z kryzysem, ale przede wszystkim jak będzie wyglądała sytuacja w Polsce, przy wychodzeniu z kryzysu. Jeśli premierowi uda się dopłynąć do nie przypadkowego portu, to wszystko będzie w porządku.

[b]Nieprzypadkowy port?[/b]

Nie chodzi o port, w którym będzie można chwilę odetchnąć, Tylko o taki, który będzie podwajał energię polskiej gospodarki. Dlatego nie wolno rezygnować z inwestycji infrastrukturalnych. Dlatego należy zainwestować w szerokopasmowy internet. Dlatego należy sprawnie wydawać pieniądze unijne i inwestować w lepszą relację biznes—innowacje i nowe rozwiązania naukowe,. Dlatego należy wzmocnić polski potencjał energetyczny.

[b]A Euro 2012 okaże się czasach kryzysu kompletną klapą czy wręcz przeciwnie?[/b]

Myślę, że to jest silne przęsło, które nas mobilizuje. Są na to środki. I zakładając, że 2012 będzie rokiem pokryzysowym, to wszystko, co potrzebne będzie zrobione. Mam takie głębokie przekonanie.

[b]A z Ukrainą, która jest na skraju bankructwa, i jest naszym partnerem w tym przedsięwzięciu, nie będzie problemu?[/b]

Zobaczymy. Gdyby co, to będziemy się wspomagali wzajemnie. Każda tego typu impreza zwiększa Produkt Krajowy Brutto danego kraju.

[b]Zgadza się pan z opinią, że dno kryzysu w Polsce przypadnie na jesień, jak twierdzi wielu komentatorów?[/b]

Kryzys nie jest procesem politycznym, tylko ekonomicznym. I przy jego nieprzewidywalności powiedziałbym tak: jeszcze nie wiemy kiedy będzie dół kryzysu. Jestem bardzo ostrożny w prognozowaniu.

[b]Gdyby premier zdobył się na merytoryczną ocenę swojego personelu zostałby sam z ministrem Boni i swoimi piarowcami. Jak podoba się panu ta ocena autorstwa publicysty Rafała Ziemkiewicza?

Michał Boni:[/b] Jest nieprawdziwa, choć może być dla mnie egoistycznie miła. W różnych miejscach rządu dzieją się rzeczy ważne np. w Rządowym Centrum Legislacji kierowanym przez Macieja Berka. Bardzo ważnym miejscem jest ministerstwo finansów i jego szef Jacek Rostowski.

Pozostało 96% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!