[b]Rz: Kiedy podpisał pan dokument o współpracy z SB?[/b]
Bernard Margueritte, korespondent prasy francuskiej w Polsce, kandydat PSL do Parlamentu Europejskiego: Według mnie to nie dokument, bo kazali pisać tylko na zwykłym kawałku papieru, a nigdy nie było żadnej współpracy. Działo się to w 1971 roku. Wydalono mnie wtedy z PRL. Dwie godziny przed wyjazdem wezwali mnie funkcjonariusze SB i szantażowali, że ja wyjadę, ale żona, obywatelka PRL, musi zostać. Że jeśli chcę ją jeszcze kiedyś zobaczyć, to mam zostać ich kontaktem pod kryptonimem „Gamma”.
[b]Jakich informacji od pana oczekiwano?[/b]
Miałem tylko podpisać, że będę współpracować. Traktowałem to zobowiązanie jako pozbawione znaczenia. „Gammą” byłem przez dwie minuty, ale było to o dwie minuty za długo.
[b]I ktoś się potem do pana zgłosił w tej sprawie?[/b]