Dziewczynkę krótko po urodzeniu odebrano Wioletcie Woźnej i Władysławowi Szwakowi ze wsi Błota Wielkie w Wielkopolsce. Powód – zdaniem kuratora w domu panuje bałagan, matka jest niezaradna, a ojciec zaawansowany wiekowo (ma 62 lata).
Tę decyzję podjął Sąd Rejonowy w Szamotułach, a podtrzymał w ostatni piątek poznański Sąd Okręgowy. Róża ma przebywać w rodzinie zastępczej do czasu zakończenia postępowania w sprawie pozbawienia jej biologicznych rodziców praw rodzicielskich do niej. Właśnie w to postępowanie zamierza się włączyć rzecznik.
Jeśli to zrobi, przedstawiciele RPO będą mogli np. składać przed sądem wnioski dowodowe i zadawać pytania.
– Chcemy czuwać nad interesem nie tylko Róży, ale i jej matki. Sprawę uważam za niezwykle ważną ze względu na jej precedensowy charakter. Choć przekazy, które do mnie docierają, nie są wcale jednoznaczne – podkreśla w rozmowie z „Rz” Janusz Kochanowski, rzecznik praw obywatelskich.
Tymczasem w obronie rodziców Róży wystąpili mieszkańcy wsi. Napisali list otwarty, w którym czytamy m.in.: ,,(...) ich krzywda staje się teraz też naszą sprawą. Uważamy, że nikt, żaden sąd, nie ma prawa wyznaczać kryteriów stanowiących, czy jesteśmy wystarczająco młodzi, zamożni, czyści, wykształceni, aby posiadać i wychowywać potomstwo”.