Katolicy mordowani przez ukrzyżowanie

Tłumaczenie rozmowy wideo Marcina Szymaniaka z biskupem Eduardo Hiiboro Kussala

Aktualizacja: 02.10.2009 18:27 Publikacja: 02.10.2009 15:25

Katolicy mordowani przez ukrzyżowanie

Foto: Rzeczpospolita OnLine

[b][link=http://www.rp.pl/artykul/312088,371991.html]ZOBACZ ROZMOWĘ WIDEO[/link][/b]

[b][link=http://www.ojcowiebiali.org/index.php?option=com_contact&view=contact&id=1&Itemid=95]Pomóż Sudanowi. Możesz wpłacić pieniądze [/link][/b]

[b]Naszym dzisiejszym gościem jest biskup Eduardo Hiiboro Kussala z diecezji Tombura-Yambio w południowym Sudanie. Wasza Ekscelencjo, jak wiemy, sytuacja w południowym Sudanie jest bardzo trudna, miejscowi chrześcijanie są tam ofiarami morderczych ataków. Proszę opowiedzieć nam, co stało się ostatnio w diecezji księdza biskupa? Mam na myśli wydarzenia w miejscowości Ezo oraz niedaleko Nzary.[/b]

Ezo jest jedną z trzynastu moich parafii w diecezji Tombura-Yambio, gdzie jestem biskupem od roku. 13 sierpnia chrześcijanie gromadzili się w Ezo na niedzielnej mszy, a mający bazy w Ugandzie rebelianci z Armii Oporu Pana (LRA) zaskoczyli ich w kościele. Porwali 27 osób, z których następnie 10 wypuścili, a 17 zabrali ze sobą. Kiedy podążono ich tropem do lasu, odkryto, że sześć osób zostało przywiązanych do drzew i okrutnie zamordowanych. Tydzień później w Nzarze porwano 12 osób - mężczyzn, kobiet i dzieci. Kobiety zostały zamordowane w sposób przypominający ukrzyżowanie - przybito je gwoździami do leżących na ziemi kawałów drewna. Gwoździe przechodziły przez piersi, uszy – wszystkie te kobiety zginęły.

Wyjaśnijmy może teraz genezę tego, co się u nas dzieje. LRA to rebelianci z północnej Ugandy, którzy przemieścili się w stronę granicy pomiędzy Sudanem i Kongo, gdzie zaszyli się w gęstych lasach. Są tam już od 4 lat, działając m.in. w stanie Western Equatoria w południowym Sudanie. Ich obecność doprowadziła do rozprzestrzenienia się niewiarygodnej przemocy w regionie. Przypadki, o których mówimy, nie są pierwszymi. Porwali już ponad 7 tysięcy ludzi, a zabili różnymi sposobami 24 tysiące. Z powodu ich działań 240 tysięcy ludzi musiało opuścić swe miejsca zamieszkania. Większość z nich została przeniesiona do średnich miast na terytorium stanu, np. do Yambio, gdzie mieszkam. W moim domu jest teraz o pięć osób więcej z tego powodu. Wielu ludźmi, którzy nie mieli gdzie spać, zaopiekowała się bowiem diecezja, w ramach działalności humanitarnej. Nie wspomniałem jeszcze o liderze rebeliantów z Ugandy. To Joseph Kony, ścigany przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze. Trudno go schwytać. Swoją armię podzielił na grupy sześcio-, dzięsięcio- czy dwunastoosobowe, które przeprowadzają ataki na nasze wioski.

[b]Kim są dokładnie ci ludzie - czy to sekta religijna czy raczej grupa polityczna odwołująca się do pewnego rodzaju wierzeń religijnych? Jaka jest właściwie ich ideologia?[/b]

Początkowo, gdy zaczęli rebelię i nazwali się Armią Oporu Pana, mówili, że chcą rządzić Ugandą zgodnie z dziesięcioma przykazaniami. Ich działania pokazały jednak, że nie są żadnymi chrześcijanami. Co więcej, islamski rząd Sudanu zaczął ich używać jako najemników do zwalczania chrześcijańskiego ugrupowania w południowej części kraju. I tak jest do dziś, to rząd stoi za działaniami tych ludzi. Proszę sobie wyobrazić bojowników przez cztery lata żyjących w lesie. Skąd mają telefony, karty telefoniczne, żywność, broń, amunicję, nowe mundury, wszelkiego rodzaju sprzęt? Wiemy więc na pewno, że stoi za nimi potężna siła, pomagając im popełniać okrucieństwa. Kolejny powód, dla którego tak uważamy, to fakt, że południowy Sudan jest w trakcie przemian. W 2011 roku ludzie z południa mają zadecydować w referendum, czy oddzielić się od północy. Myślimy więc, że islamski rząd na północy sponsoruje działania mające na celu destabilizację południa.

[b]Jaki ma dokładnie cel? [/b]

Wiemy tyle, że może chodzić o stworzenie wrażenia, iż mieszkańcy południa są niewiarygodni i nie mogą się sami rządzić. Że panuje tu chaos i ludzie się wzajemnie zabijają. Większość ludzi w południowym Sudanie nie wierzy zresztą rządowi i nie widzi z jego strony żadnej ochrony. Podróżowałem w tych trudnych chwilach po mojej diecezji i wszędzie ludzie mówili mi: księże biskupie, o nas nikt się nie troszczy!

[b]Jaką rolę odgrywa w tym konflikcie czynnik religijny?[/b]

Odnosi się to do historii Sudanu. W 1881 r. Mohammed Ahmed (znany u nas jako Mahdi - red.) został pierwszym islamskim liderem kraju, który zainicjował ruch islamistyczny. Była to część planu mającego na celu islamizację całego Sudanu. Potem jego śladem poszli następni. Dlatego starano się ograniczać rozwój południowego Sudanu (zamieszkanego głównie przez chrześcijan i animistów - red.) Szermując islamskimi hasłami, zabraniano chrześcijanom zajmowania stanowisk publicznych. Myślę, iż jest pan świadomy, że Osama bin Laden był w Sudanie przez sześć lat. Jego obecność przyczyniła się do dalszej ewolucji rządu w stronę islamskiego fundamentalizmu. Dochodzi do tego problem rasowy - podział na Arabów i Afrykańczyków (ci pierwsi zajmują głównie północ, drudzy południe - red.). I wreszcie gospodarka: południowy Sudan jest bogaty w surowce naturalne. To wszystko przyczynia się do faktu, że islamskie władze rozniecają konflikt w południowym Sudanie.

[b] Przyjechał ksiądz biskup do Europy, żeby prosić o pomoc. Co Europejczycy powinni zrobić, żeby zmienić sytuację w Sudanie?[/b]

Występuję z trzema apelami. Pierwszy jest skierowany do Unii Europejskiej. Podczas negocjacji w Nairobi Europa odegrała dużą rolę w doprowadzeniu do zakończenia wojny, która trwała od 21 lat. Ale po podpisaniu porozumienia pokojowego w 2005 roku wspólnota międzynarodowa pozostawiła nas samych. Nie śledzono procesu wdrażania postanowień porozumienia. To dlatego pogłębia się chaos. Chcielibyśmy więc, żeby Europejczycy wrócili i wsparli proces pokojowy, nie pozwalając, żeby Sudan znów pogrążył się w wojnie. Po drugie, w przyszłym roku będziemy mieli wybory. Potrzebujemy więc pomocy i szkoleń, aby te wybory były przeprowadzone w możliwie jak najlepszy sposób. Nie głosowaliśmy przecież od ponad 25 lat! Trzecia rzecz: siły Narodów Zjednoczonych w Sudanie nie mają mandatu do zapobiegania przemocy. Ich uprawnienia trzeba więc ponownie rozważyć. Apeluję też oczywiście o pomoc humanitarną. Wspólnota europejska mówi, że trudno jest przekazywać pieniądze do dyspozycji Sudańczyków, bo nie wiadomo, co się stanie w przyszłości, czy nie będzie znów wojny itd. Ale według mnie zapobiec wojnie najlepiej można właśnie poprzez wsparcie dla rozwoju. Pomożecie ludziom, to nie będą chcieli walczyć, nie będzie przemocy.

Mój przyjazd do Polski ma szczególny wymiar. Przybyłem tu, by porozmawiać z moimi chrześcijańskimi braćmi i siostrami, i uzyskać wsparcie dla mojej diecezji. Potrzebuję misjonarzy. Potrzebuję ludzi młodych, uzdolnionych, by przybyli nam na pomoc. Nie mamy szkół, nie mamy szpitali, nie mamy lekarstw. Ludzie umierają z głodu, a ja nie wiem, co mam robić. Apeluję więc do chrześcijańskiego sumienia Polaków: pomóżcie nam.

[b] Co mogliby zrobić widzowie, którzy wysłuchali naszej rozmowy i chcieliby pomóc?[/b]

Najważniejsze jest to, że ludzie są głodni. 240 tys. osób, które musiały opuścić swe miejsca zamieszkania, nie ma środków, żeby się wyżywić. Ludzie u nas sami przecież uprawiają wszystko, co później jedzą. Dzieci tych osób potrzebują wyżywienia, edukacji. Oczywiście również opieki zdrowotnej, bo wiele z nich umiera z powodu zwykłych chorób. Apeluję więc do Polaków, by pomogli mi w taki sposób, jak mogą - finansowo, poprzez wsparcie materialne albo osobiście. Proszę też o prowadzenie kampanii na rzecz pokoju w Sudanie i generalnie w Afryce.

[b]Wasza Ekscelencjo, dziękuję za wywiad. Miejmy nadzieję, że wiele osób w Polsce pomoże księdzu biskupowi i mieszkańcom Tombura-Yambio. Miejmy też nadzieję, że w jak najbliższej przyszłości będziecie mogli żyć w pokoju.[/b]

Dziękuję bardzo. Będę się za was modlił. Ponieważ wasz kraj dał nam wspaniałego papieża, przyjechałem tu też, by przejść się jego śladami, modląc się o pokój dla Sudanu. Niech Bóg błogosławi was wszystkich.

[i]Rozmawiał Marcin Szymaniak[/i]

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!