Odważny oficer uratował honor jednostki

Już sam pomysł dodatkowego płacenia za to, że ktoś odważy się wyjechać z bazy, pokazuje, dlaczego ta misja jest tak mało skuteczna - mówi Gen. Roman Polko

Publikacja: 02.11.2009 01:44

Gen. Roman Polko.

Gen. Roman Polko.

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

[b]Rz: Dowodził pan na kilku misjach wojskowych. Czy spotkał się pan z przypadkami fałszowania dokumentów przez żołnierzy w taki sposób, jak to miało miejsce ostatnio w Afganistanie?[/b]

Gen. Roman Polko: Z fałszowaniem dokumentów nie, ale z patrolami „na sztukę” – tak. W 1992 r. podczas misji w Jugosławii otrzymałem zadanie patrolowania gorącego ze względu na regularne incydenty zbrojne i pełnego min górskiego pogranicza serbsko-bośniackiego. Gdy udało mi się przywrócić w tej strefie spokój, ze zdziwieniem stwierdziłem, że na rozjeżdżonych przeze mnie trasach pojawił się patrol saperów, który sprawdzał już zbadany teren. Przepisy mówiły bowiem, że za patrol minerski można zapłacić jedynie saperom. Więc jeździli po czystym terenie, żeby podbijać sobie stawki.

[b]Młody oficer postanowił ujawnić proceder fałszowania dokumentów. Jak ocenia pan taką postawę, czy jest ona częsta w armii?[/b]

Taka postawa, niestety, nie jest częsta i wymagała dużej odwagi. Oficer nie dał się skorumpować i bez względu na konsekwencje nie pozwolił innym psuć armii od środka.

[b]Żołnierze, którzy służyli w Afganistanie w kompaniach szturmowych, są oburzeni postawą sztabowców. Uważają, że to oni sami ciężko pracują i narażają życie, a takie, jak opisałam, postępowanie oficerów ze sztabu negatywnie rzutuje również na ocenę ich pracy. Podziela pan tę opinię? [/b]

Już sam pomysł dodatkowego płacenia za to, że ktoś odważy się wyjechać z bazy, pokazuje, dlaczego ta misja jest tak mało skuteczna. Żołnierze na misji mają swój zakres obowiązków i do nich należy, jeśli nie są oficerami sztabowymi, wykonywanie patroli. Jest to wręcz rzecz rutynowa, a nie nadzwyczajna. Czy teraz stworzymy cennik za wyjazd sił szybkiego reagowania interweniujących, gdy koalicjanci są pod ostrzałem? Za akcję specjalną w niebezpiecznym górskim terenie, za patrol z pomocą humanitarną w przyjaznej okolicy? Za każde działanie wykraczające poza udział w sztabowej odprawie? To czysty absurd.

Inna sprawa, że za realizację swojego zakresu obowiązków żołnierz powinien otrzymywać tak wysokie wynagrodzenie, żeby nie trzeba było rekompensować jego pracy dodatkami przyznawanymi w systemie stwarzającym pole do nadużyć.

[b]Jak takie afery wpływają na etos żołnierza?[/b]

Na szczęście w tym przypadku znalazł się odważny oficer, który uratował honor jednostki. Żołnierski etos niszczą sytuacje, w których mamy do czynienia ze zmową milczenia.

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!