Niewykorzystanie tych zapisów to kompromitacja

Genowefa Grabowska, profesor Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach

Publikacja: 08.05.2010 03:53

RZ: Rząd tłumaczy, że nie skorzystał z porozumienia z 1993 r., gdyż ma ono zbyt niską rangę – zawarto je na szczeblu międzyresortowym. Czy słusznie?

prof. Genowefa Grabowska:

Absolutnie nie. Mamy umowy różnego typu zawierane w imieniu państwa. Nie można więc powiedzieć, że umowa międzyresortowa jest mniej warta niż umowa zawarta przez głowy państwa. Porozumienie, o którym mówimy, jest to klasyczna umowa międzynarodowa odpowiadająca wszystkim rygorom, jakie stawia konwencja genewska o prawie traktatów z 1968 r.

Jednak rząd twierdzi, że porozumienie to nie określa żadnej procedury, zgodnie z którą miałoby być realizowane.

To nie jest przecież porozumienie techniczne. Ustalenia leżą już w gestii państw stron umowy. Skoro w porozumieniu się mówi, że strony robią to wspólnie, to niechże na Boga minister właściwy, czyli Bogdan Klich, wystąpi do swojego partnera rosyjskiego i przypomni, że takie porozumienie obowiązuje. Przecież ta umowa dotyczy wyjaśniania wypadków lotniczych.

Urzędnicy argumentują, że nie było czasu na ustalenie procedur współpracy.

A czy to porozumienie upoważnia strony do szczegółowych porozumień?

Nie.

Czyli ich nie trzeba. Wystarczy powołać się na ten dokument i zwrócić się do drugiej strony o jego realizację. Porozumienie to mówi, że strony będą współpracować, a nie, że ustalą procedury współpracy.

Nie każda umowa musi być rozpisana na czynniki pierwsze i nie każda ustala, kto do kogo wystąpi. Czy ktoś z polskiej strony powołał się na ten dokument?

Publicznie nie, powoływano się głównie na konwencję chicagowską.

Dlaczego? Czy w ogóle druga strona jest świadoma, że podpisała przed laty taki dokument?

Wybrano konwencję chicagowską.

Ta konwencja jest prawem międzynarodowym powszechnym. Są tam różne ograniczenia mające u podstaw choćby suwerenność terytorialną. Tymczasem dwustronne porozumienia mogą takie ograniczenia znosić. I w tym dokumencie właśnie zostało to zrobione w ramach dobrosąsiedzkich stosunków. Dlatego należało przywołać właśnie ten dokument. To nie spowoduje przecież zadrażnienia stosunków z sąsiadem, bo chodzi o porozumienie, na które obie strony wyraziły wcześniej zgodę.

Jaka jest różnica między konwencją a porozumieniem?

Tu działa zasada lex specialis derogat legi generali, czyli prawo o większym stopniu szczegółowości należy stosować przed prawem ogólniejszym. Inaczej mówiąc, umowa szczegółowa odsuwa te ustalenia, które były poczynione w umowie ogólnej.

Czyli ktoś coś zaniedbał?

W MON jest departament współpracy zagranicznej, który powinien wiedzieć, jak się taką umowę egzekwuje. Jeżeli są jakiejś wątpliwości, to powinien zwrócić się o pomoc do departamentu prawno-traktatowego w MSZ, gdzie to porozumienie jest zarejestrowane. Dziwię się, że premier nie został poinformowany o istnieniu tego dokumentu. Rozumiem, że tak było, bo gdy przekazywał parlamentowi informacje w związku z katastrofą, powoływał się tylko na konwencję chicagowską. Dziwię się, że służby prawne w resortach o to nie zadbały, że to dziennikarze muszą im podpowiadać, iż istnieją inne zobowiązania. To kompromitacja tych służb.

 

 

RZ: Rząd tłumaczy, że nie skorzystał z porozumienia z 1993 r., gdyż ma ono zbyt niską rangę – zawarto je na szczeblu międzyresortowym. Czy słusznie?

prof. Genowefa Grabowska:

Pozostało 94% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!