- We Wrocławiu jest kilka newralgicznych punktów, które albo już są zalewane wodą albo potencjalnie w każdej chwili mogą być zalane - powiedział prezydent miasta Rafał Dutkiewicz. Chodzi o osiedle Kozanów, port miejski i kolektor oraz Wał Bartoszowicki.
Na osiedlu słychać było nawoływania z policyjnych radiowozów by ewakuować się, zabierając samochody. Ulice się zakorkowały. Ludzie uciekali w popłochu. Część próbowała tamować wyrwę. Nadal trwa walka o zatrzymanie wody. Strażacy wspomagani przez mieszkańców ustawiają i łatają wały z worków z piaskiem.
[wyimek]O sytuacji w innych regionach przeczytasz na [b] [link=http://rp.pl/powodz]rp.pl/powodz[/link][/b][/wyimek]
Około 13.30 pękł wał przeciwpowodziowy w dwóch miejscach. Zalało klatki schodowe pobliskich bloków.
Strażacy i wojsko nie są w stanie opanować sytuacji. Woda wdziera się na ulice Ignuta i Dokerską, jej poziom przekracza już metr. Wyrwy w wale są na tyle duże, że nie sposób skutecznie ich załatać, dlatego kilkaset metrów od nich ustawiane są kolejne zapory.