– Zalewa nas ze wszystkich stron i jeszcze z góry leje jak z cebra – mówią załamani mieszkańcy osiedla Wielowieś w Tarnobrzegu. To jedno z tych, które przed dwoma tygodniami zostały kompletnie zalane. Gdy woda zaczęła powoli opadać, mieszkańcy zabrali się do sprzątania. Posesje zastawione wyniesionymi z domów i przemoczonymi meblami, kanapami, nadającym się na złom sprzętem domowym.
– Jak tylko woda trochę ustąpiła, wyniosłem to na zewnątrz w nadziei, że coś się uda uratować – Mieczysław Nowak, który miał w domu trzy metry wody, pokazuje zagracone podwórko.
Młode małżeństwo Anna i Piotr Rachwałowie wprowadzili się do Wielowsi trzy tygodnie temu do domu, który dostali w spadku. Wyremontowali go i planowali zaprosić sąsiadów na parapetówkę. – No i mamy parapetówę już trzeci tydzień – żartuje Piotr. Teraz wraz z sąsiadami siedzą przed domem i słuchają komunikatów. Czekając na drugi atak żywiołu, narzekają, że państwo o nich zapomniało. – Co z tego, że mamy kartę powodzian, jak nie dostaliśmy jeszcze złotówki – skarżą się.
–Dotychczas dostałem tylko buty gumowe z darów, trochę wody do picia i chleb – mówi Piotr Rachwał.
[srodtytul]Chcieli zacząć sprzątać[/srodtytul]