– Jeśli ktoś mnie zapyta, kim jest Józef Oleksy, odpowiem: to polski lewicowy polityk starszo-średniego pokolenia – podkreślał wczoraj w Radomiu Jarosław Kaczyński.
Przyjaznych gestów pod adresem SLD było więcej. Prezes PiS przypomniał, że w katastrofie pod Smoleńskiem zginęli także wybitni politycy tej formacji, zwrócił uwagę na bliskość PiS i Sojuszu w wielu sprawach społecznych.
– Można się radykalnie nie zgadzać, ale rozmawiać z nimi będę. Różne były czasy, ale jeśli sobie tego nie zapomnimy, będzie źle. A ja chcę, żeby było dobrze – mówił.
Dostało się za to PO. Kaczyński, odnosząc się do pomysłu komercjalizacji szpitali, użył słów „radykalny liberalizm”.
Czy przyjazne gesty wobec SLD przyniosą skutek? – Wątpię. Jarosław Kaczyński byłby o wiele bardziej wiarygodny, gdyby kilka miesięcy temu odciął się od swoich słów o powiązaniu Sojuszu ze światem przestępczym – twierdzi prof. Wawrzyniec Konarski.