[b]Rz: „Solidarność” zorganizuje dziś w supermarketach strajk włoski. Chce w ten sposób zaprotestować przeciwko łamaniu praw pracowniczych. Na czym taki strajk polega?[/b]
[b]Jacek Sroka:[/b] Jak sama nazwa wskazuje, pochodzi z Włoch i polega na drobiazgowym wykonywaniu w miejscu pracy wszystkich, nawet najbardziej absurdalnych, procedur. Jest wykorzystywany przede wszystkim w sektorze publicznym przez urzędników, bo w urzędach jest tyle procedur, że można znacznie wydłużyć czas obsługi klienta. Nowością jest fakt, że zaczyna się pojawiać w sektorze prywatnym.
[b]W Polsce nie jest chyba często wykorzystywany.[/b]
Najsilniejszy dotąd był strajk włoski pracowników skarbowych na przełomie 2007 i 2008 roku. Mniej więcej w tym samym czasie odbył się strajk listonoszy, co doprowadziło do całkowitego paraliżu w dostarczaniu przesyłek. W latach 90. mieliśmy również strajk włoski w szkolnictwie.
[b]Czy strajk japoński lub polski też pochodzą z Japonii i Polski?[/b]