W tym tygodniu w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie sześciu ustaw dotyczących metody sztucznego zapłodnienia in vitro. Negatywne stanowisko Kościoła jest znane od dawna.
Abp Henryk Hoser, przewodniczący zespołu episkopatu ds. bioetycznych, powiedział w sobotę w wywiadzie dla PAP, że akceptowane przez Kościół będą te ustawy, które zakazują zapłodnienia pozaustrojowego, a popierane mogą być te, które je „ograniczają w dużym stopniu”. Za to żadnego poparcia nie zyskają ustawy, które dopuszczają mrożenie i selekcję zarodków.
Arcybiskup nie powiedział wprost, o jakie projekty ustaw chodzi w tym ostatnim przypadku. Ale na piątkowej konferencji zespołu jego członek, ks. prof. Franciszek Longchamps de Berier, wymienił te projekty. Chodzi o propozycje Marka Balickiego (SLD) i Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (PO).
Abp Hoser zapytany, czy posłowie katolicy, którzy będą głosować za metodą in vitro, mrożeniem i selekcją zarodków, muszą się liczyć z ekskomuniką, odpowiedział: –Jeżeli są świadomi tego, co robią, i chcą, by taka sytuacja zaistniała, jeżeli nie działają w kierunku ograniczenia szkodliwości takiej ustawy, to moim zdaniem automatycznie są poza wspólnotą Kościoła.
– To bardzo mocne słowa – mówi „Rz” Małgorzata Kidawa-Błońska. – Tworząc ustawę o in vitro, chcieliśmy uporządkować sprawy dotyczące zapłodnienia pozaustrojowego. Ustawa miała chronić zarodki przed niszczeniem i selekcją. Rozumiem uwagi Kościoła, ale przecież dzięki tej metodzie urodziło się kilka milionów ludzi.