W drugi dzień szczytu w Lizbonie 28 państw NATO i 20 sojuszników biorących udział w misji ISAF przyjęło nową strategię. Od przyszłego roku zacznie się przekazywanie odpowiedzialności za bezpieczeństwo siłom afgańskim. Do 2014 wojska koalicji mają zakończyć misję bojową. Będą się zajmować szkoleniem afgańskiej armii i policji, towarzyszyć im w misjach i udzielać pomocy humanitarnej cywilom. I chociaż w mniejszej liczbie, pozostaną w Afganistanie. Umożliwi to podpisana w sobotę w Lizbonie umowa z afgańskim prezydentem Hamidem Karzajem.
– Jeszcze długo będziemy tam zaangażowani. Zostaniemy także po przekazaniu odpowiedzialności w ręce Afgańczyków – mówił sekretarz generalny NATO Andres Fogh Rasmussen.
[wyimek]Rosja ma zostać zaproszona do udziału w budowie tarczy antyrakietowej[/wyimek]
Dzięki nowej strategii wojska zachodnie mają przestać być postrzegane jako siły okupacyjne. Prezydent Karzaj zarzucił ostatnio sojusznikom, że ich akcje militarne wzbudzają niechęć społeczeństwa. Misja krytykowana jest także w państwach sojuszu – najbardziej w Polsce, gdzie prawie 77 proc. obywateli domaga się wycofania żołnierzy.
Prezydent USA Barack Obama obiecał, że rozpocznie wycofywanie amerykańskich wojsk w połowie 2011 roku. Wycofanie żołnierzy zapowiedziały też Kanada i Holandia. W tej sytuacji talibowie zamiast negocjować i iść na kompromis, postanowili poczekać na wycofanie zachodnich wojsk, aby przejąć władzę w kraju. Nowa strategia ma naprawić ten błąd.