Decyzja jest zaskakująca, bo politycy i Urząd ds. Cudzoziemców obiecali pomoc w zalegalizowaniu ich pobytu. Wszyscy spodziewali się więc, że czwórka Mongołów, którzy od 11 lat przebywają w Polsce, szybko wróci do Krakowa, gdzie mieszkają. Tam miałaby poczekać na ostateczną decyzję dotyczącą ewentualnej deportacji do Mongolii. Sąd stwierdził jednak, że nie zmieniły się okoliczności sprawy od czasu, gdy wojewoda małopolski Stanisław Kracik odmówił legalizacji pobytu Mongołów. Zatem choć mają szansę na pozostanie w Polsce, na rozstrzygnięcie poczekają w strzeżonym ośrodku w Przemyślu.
Zapewnienie, że rodzina Batdavaa nie będzie deportowana, usłyszał od szefa Urzędu ds. Cudzoziemców Rafała Rogali m.in. europoseł Bogusław Sonik, który u szefa MSWiA interweniował w ich sprawie. - Państwo polskie powinno ułatwiać przyznawanie obywatelstwa i legalizację pobytu nie tylko sportowcom, ale i takim osobom jak mongolska rodzina – uważa europoseł. Także Stanisław Kracik zapewniał, że jest szansa na pozytywną decyzję Urzędu ds. Cudzoziemców. Mówił też dziennikarzom, że by znowu zacząć procedury, Mongołowie mogliby na chwilę wyjechać do Lwowa i tam złożyć wniosek o wizy do naszego kraju. Wtedy legalizacja ich pobytu ruszy na nowo. Na razie rodzina ma siedem dni na złożenie zażalenia na decyzję sądu. Dzieci państwa Batdavaa w zasadzie nie mówią już po mongolsku. - Przyjechałem tu jako 11-latek. W domu używamy polskiego. Nasz najmłodszy – 11-letni braciszek, który tu się urodził, mówi tylko po polsku. – twierdzi Khash, który kilka dni temu obronił pracę inżynierską na krakowskiej AGH. Dowieziono go tam z Przemyśla pod strażą.
Mongołowie sami zaniedbali jednak przez lata formalności. A uzyskanie tymczasowej zgody na pobyt np. w Małopolsce, gdzie mieszkają nie jest trudne. Jak sprawdziła „Rz”, w 2010 r. o zezwolenia na tzw. zamieszkanie na czas oznaczony (do dwóch lat) ubiegało się w tym województwie 2851 przybyszów spoza Unii Europejskiej. Rok wcześniej – 3117. – Około 95 proc. zgodę dostało – zapewnia Wanda Trojan z biura prasowego wojewody. Najwięcej chętnych pochodzi z Ukrainy, Wietnamu, Rosji i Armenii. Z kolei o zezwolenie na osiedlenie się w Małopolsce ubiegało się w 2010 r. 215 osób (rok wcześniej – 201) i tu znaczną większość wniosków rozpatrzono pozytywnie. W latach 2005-2008 wojewoda małopolski na mocy postanowienia prezydenta RP wręczył natomiast akty nadania obywatelstwa polskiego 219 osobom. W roku 2009 - 101 osobom, a w roku 2010 - 127 osobom. Z trenu Małopolski wydalono w 2010 r. z powodu nielegalnego pobytu 75 cudzoziemców. Rok wcześniej – 131.
W całym kraju w roku 2009 obywatelstwo polskie dostało 2369 osób.