Domy musiało opuścić ponad 150 osób. Służby pożarnicze przyznają, że ogień wymknął się spod kontroli i przemieszcza się szybko w kierunku północno - zachodnim.
Pożary wybuchły pod wpływem gorącego i pełnego pyłu powietrza, naniesionego przez tajfun tropikalny Yasi, który w czwartek przeszedł przez północno - wschodnie wybrzeże Australii.
Lasy zapaliły się na przedmieściach Perth. Silny wiatr utrudnia pracę strażackim awionetkom, które latają nad płonącymi lasami.
Mieszkańcy Australii mają w pamięci wielki pożar, który dwa lata temu spustoszył stan Wiktoria, zabijając 173 osoby. Wielu ewakuowanych musi opuszczać swoje domy po raz kolejny w ciągu ostatnich tygodni.
Stany Wiktoria i Queensland mocno ucierpiały przez powodzie, które przetoczyły się przez tę część kraju dwukrotnie, ostatnio pod wpływem tajfunu Yasi.