Według ekspertów, lot 10 kwietnia do Smoleńska był od początku do końca był źle przygotowany.
Były radziecki pilot wojskowy Oleg Smirnow uważa, że to zła organizacja, niewłaściwa praca pilotów, ich niezgranie i brak lidera na pokładzie doprowadziły do katastrofy Tu-154M pod Smoleńskiem.
Jego zdaniem, niezrozumiałe jest, że załoga nie znając lotniska, które nie jest zwykłym lotniskiem cywilnym i nie mając danych meteorologicznych panujących w miejscu lądowania, podjęła lot z najważniejszymi osobami w państwie.
- Ta załoga miała jakieś stare potwierdzenia treningu w trudnych warunkach. Nowego potwierdzenia odbycia treningu nie miała, więc go nie przechodziła - podkreślił Smirnow. - Dla nas bardzo nieoczekiwanym wnioskiem komisji technicznej było, że nie trenowano na symulatorze TU-154 i że symulatora nie ma w 36 specpułku, a właśnie treningi na tym symulatorze są bardzo ważne. Tam właśnie trenowane są sytuacje niestandardowe - podkreślił.