Demonstranci w Rabacie, Casablance i innych miastach domagali się zmiany konstytucji, w tym zrzeczenia się niektórych prerogatyw przez króla oraz rozwiązania parlamentu. Ofiary śmiertelne padły w al Husajmie na północy kraju – osoby te spłonęły w podpalonym banku.
Król Maroka Mohammed VI powiedział wczoraj, że nie ugnie się przed „demagogią”. Monarcha przemawiał po ceremonii powołania członków długo oczekiwanej Rady Społeczno-Gospodarczej.
Około 10 tys. osób obozujących na placu Perłowym w stolicy Bahrajnu Manamie kontynuowało protest przeciwko lekceważeniu praw szyickiej większości przez sunnicką monarchię. Wsparli ich nauczyciele, którzy rozpoczęli strajk szkolny. Zamkniętych zostało wiele szkół. „Nie ma nauki, dopóki rząd nie upadnie” – skandowali nauczyciele na placu Perłowym. Opozycja domaga się przekształcenia Bahrajnu w rzeczywistą monarchię konstytucyj-ną zapewniającą obywatelom większy wpływ na rządzenie. Żąda także uwolnienia więźniów politycznych.
Kilka tysięcy osób okupowało też nadal plac przed budynkiem uniwersytetu w stolicy Jemenu Sanie, żądając dymisji prezydenta Alego Abd Allaha Salaha. Na konferencji Salah ogłosił, że „zmiana władzy w taki sposób jak w Egipcie czy Tunezji jest niedopuszczalna”. Na południu kraju, w Adenie, jeden uczestnik protestów został zastrzelony, a czterech odniosło obrażenia. Według świadków siły bezpieczeństwa ostrzelały manifestujących.
Prokurator generalny Egiptu Abdel Meduid Mahmud zwrócił się do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, aby poprosiło obce państwa o zamrożenie aktywów obalonego prezydenta Hosniego Mubaraka i jego rodziny. Chodzi o jego żonę Suzanne oraz dwóch synów – Gamala i Alai – wraz z żonami. Majątek Mubaraka szacowany jest na kwotę od miliarda do 70 miliardów dolarów. Do tej pory jedynie Szwajcaria zdecydowała się na zamrożenie w trybie natychmiastowym jego aktywów, wartych – jak podano – „dziesiątki milionów franków szwajcarskich”. Kraje UE podały, że są gotowe zamrozić konta byłego egipskiego prezydenta, jeśli władze Egiptu się o to zwrócą.