Marek Wikiński o strategii SLD

Poseł SLD Marek Wikiński mówi o strategii wyborczej Sojuszu, pracowitości lidera i o możliwych koalicjach rządowych

Publikacja: 26.02.2011 02:06

Mrek Wikiński, poseł SLD

Mrek Wikiński, poseł SLD

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Rz: Czy Grzegorz Napieralski to balon, który niebawem zostanie przekłuty?

Marek Wikiński, poseł SLD: Absolutnie nie. To bardzo pracowity, młody, ambitny człowiek. Ciężko pracuje, by przygotować nową ofertę na zbliżające się wybory parlamentarne. Głęboko wierzymy, iż uzyskamy tak dobry wynik, że będziemy mogli rządzić Polską.

To, że przewodniczący Napieralski jest ambitny, i to nadmiernie, to widać, słychać i czuć. Nie razi pana, że te ambicje są tak widoczne?

Nie razi. Przez tyle lat napatrzyłem się już na różne strategie działania w polityce.

To znaczy?

Na przykład Janusz Palikot przyjął strategię bycia gwiazdą jednego sezonu. Ja reprezentuję mieszkańców Radomszczyzny w Sejmie już czwartą kadencję. Zamierzam być maratończykiem, a nie politycznym sprinterem.

A jak to się ma do lidera SLD?

Grzegorz przyjął strategię szybkiego rozwoju, bardzo dobrze mu idzie. Ale ocenią ją wyborcy. Z pokorą podchodzę do werdyktu Polaków.  Dzisiaj w SLD mamy zadania rozpisane na nuty. Przygotowujemy program z przewodniczącym, który odgrywa w tym szczególną rolę. Bo ponosi szczególną odpowiedzialność. Codziennie mamy po kilka spotkań z przedstawicielami różnych środowisk, z ekspertami.  Grzegorz pyta, skrzętnie notuje.

Czyli zachowuje się jak typowy klasowy prymus?

Prymus podnosi rączkę do góry i woła: Proszę pani, proszę pani! A przewodniczący chce zdobyć jak największą wiedzę. Czasu do wyborów pozostało niewiele. Program musi powstać do wiosny, byśmy mogli się rozjechać po kraju, chodzić od drzwi do drzwi i namawiać Polaków do głosowania na Sojusz.

A te role „rozpisane na nuty" to jak wyglądają? Ktoś jest od sprawiania dobrego wrażenia, ktoś od kontaktów z mediami itp.?

Każdy sektor życia publicznego w Polsce ma lidera tej tematyki. Najczęściej kluczem rozdziału jest uczestnictwo naszych polityków w komisjach sejmowych. Wiesław Szczepański, wiceszef Sejmowej Komisji Infrastruktury, zajmuje się właśnie infrastrukturą. Zbigniew Matuszczak z kolegami z Komisji Rolnictwa tematyką rolną...

A Napieralski oczywiście nowymi technologiami?

Napieralski jest przewodniczącym komisji zajmującej się tą tematyką.

Załatwił sobie to u marszałka Grzegorza Schetyny w ramach poprawy relacji Schetyna – SLD?

To akurat była decyzja premiera Donalda Tuska. Negocjowałem powstanie tej komisji z przedstawicielami PO. A w momencie, gdy do gry włączył się premier, zapadła decyzja, że jej przewodniczącym nie będzie poseł Platformy, tylko Grzegorz Napieralski.

Przecież za Sejm odpowiada marszałek. Cóż szef rządu ma do komisji sejmowych?

To była decyzja polityczna. My od dłuższego czasu zabiegaliśmy o powołanie tej komisji. Komorowski jako marszałek blokował jej powstanie. I z tego, co mi wiadomo, przesądziła dopiero rozmowa z premierem Tuskiem. Ale może pani ma inne informacje, że to marszałek Schetyna i przewodniczący Napieralski dogadali się w ramach ocieplania stosunków.

To Napieralski dużo lubi brać na siebie. Przewodniczący partii, przewodniczący klubu, a teraz jeszcze szef nowo powstałej, właściwie specjalnie dla niego, komisji.

To bardzo pracowity człowiek, śpi po kilka godzin dziennie. Dlaczego ma na siebie nie brać dużo. Zresztą Donald Tusk jest przewodniczącym partii, szefem rządu i kapitanem drużyny piłkarskiej.

Chyba rzeczywiście macie narastające poczucie, że SLD rośnie w siłę, jeśli pan zdecydował się żartować z piłkarskiego hobby premiera. Przecież to nie rola publiczna.

Premier cały czas jest osobą publiczną. Bez względu na to, czy jest w Izraelu czy na boisku.

Aha. To gdyby Napieralski został wicepremierem, to sugerowałby premierowi, by w piłkę wreszcie przestał grać?

O tym, czy Grzegorz Napieralski będzie wicepremierem, zdecydują wyborcy. Każdy, kto startował w wyborach, wie, że ich wynik jest trudny do przewidzenia kilka miesięcy wcześniej. W nowym parlamencie mogą się tworzyć różne konfiguracje.

Jakie?

Powiedzmy, że do Sejmu wejdą trzy ugrupowania: PO, PiS i SLD. Każda z tych partii może stworzyć rząd mniejszościowy przy jakimś wsparciu pozostałych. Może być koalicja PO – PiS.

Obydwoje wiemy, że jest ona właściwie nierealna.

Mówimy teoretycznie. Trzeba przewidzieć wszystkie możliwe scenariusze. Jest możliwa koalicja modernizacyjna PO – SLD. Za którą, jak wynika z sondaży, opowiada się 33,8 proc. społeczeństwa.

To chyba strasznie mało?

Co trzeci Polak uważa, że byłaby to najlepsza koalicja dla Polski. Czy to strasznie mało, pozostawiam do oceny czytelnikom. Nie ma natomiast możliwości koalicji SLD i PiS.

Burzy pan chyba strategię przewodniczącego, który chce być głównym obrotowym na scenie politycznej, nie zamykać drogi do żadnego sojuszu.

Słyszałem ostatnio wypowiedź Napieralskiego, który mówił, że nie wyobraża sobie koalicji z PiS. Słyszałem również wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, który mówił, że koalicja PiS z PO jest możliwa pod kilkoma warunkami. Słyszałem też posła Jarosława Gowina, który twierdził, że koalicja PO jest możliwa ze wszystkimi, tylko nie z SLD. Czyli z PiS jest możliwa.

Nieoficjalnie politycy SLD mówią, że Napieralski bardzo chce być wicepremierem, tylko nie wiadomo, od czego, bo na niczym specjalnie się nie zna. To może byłby właśnie wicepremierem od nowoczesnych technologii?

Nie widziałbym niczego zdrożnego w tym, by w kraju, w którym rejestruje się tak mało patentów, powołać instytucję za tę tematykę odpowiedzialną, kierowaną przez polityka, członka koalicji rządzącej. Takie instytucje przecież istnieją w innych państwach.

Żeby SLD został partnerem koalicyjnym, powinien w wyborach zdobyć kilkanaście procent. Co macie do zaoferowania wyborcom? Bo jabłka to chyba mało...

Chce się pani nade mną wytrząsać czy rozmawiać? Przecież mówiłem, że pracujemy w grupach. Mamy opasłe segregatory pomysłów i propozycji. Zespół redakcyjny  pod kierownictwem wicemarszałka Jerzego Wenderlicha będzie te pomysły kompilował w całość, tak aby tworzyły spójny program. Dzisiaj nie jestem jeszcze upoważniony, by mówić więcej, póki tych propozycji nie zaakceptują władze partii.

To spytam inaczej. W czym jesteście inni, lepsi od pozostałych partii?

Inaczej rozkładamy priorytety i akcenty. Wiadomo, że jako partia centrolewicowa, jeśli uzyskamy społeczny mandat do rządzenia, bardziej będziemy się troszczyć o najsłabszych, najgorzej zarabiających niż PO.

Chcecie jak PiS wprowadzić dodatek drożyźniany?

Należałoby na tym się zastanowić. Od 2004 roku nie były waloryzowane progi  upoważniające do przyznawania pomocy społecznej.  A na dodatek ta pomoc jest niekiedy źle adresowana. Nie ma naszego pozwolenia na marnowanie pieniędzy z pomocy społecznej, pochodzących przecież z naszych podatków. Złożyliśmy w sejmie projekt ustawy o podatku bankowym, inny niż propozycja PiS. W naszym programie nie będzie natomiast tzw. podatku basenowego, już uzyskał negatywną rekomendację. Chcemy zaproponować takie rozwiązania finansowe, które będą stymulowały gospodarkę do wzrostu.

A co z kwestiami światopoglądowymi, obyczajowymi?

Akurat tą problematyką się nie zajmuję. Ale SLD tym się wyróżnia od innych partii, że chce faktycznego, a nie pozornego, bo tylko na papierze,  rozdziału państwa od Kościoła. Chcemy też wyeliminować martwe zapisy z ustawy antyaborcyjnej, wyegzekwować edukację  seksualną. Nie trzeba w tym celu zmieniać prawa.

—rozmawiała Małgorzata Subotić

Rz: Czy Grzegorz Napieralski to balon, który niebawem zostanie przekłuty?

Marek Wikiński, poseł SLD: Absolutnie nie. To bardzo pracowity, młody, ambitny człowiek. Ciężko pracuje, by przygotować nową ofertę na zbliżające się wybory parlamentarne. Głęboko wierzymy, iż uzyskamy tak dobry wynik, że będziemy mogli rządzić Polską.

Pozostało 95% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!